26-03-2022, 10:49 PM
To był jej dzień, czuła to. Już kiedy otworzyła oczy, podnosząc się z łóżka, dość szybko jak na nią, miała przeczucie, że wszystko układało się tak, jak powinno. Nie była pewna, skąd w ogóle takie podejście, niemniej odpowiadało jej. Była wyspana, zmotywowana do działania (jak zawsze, bo kujon był z niej trochę wielki) i nic nie stało na przeszkodzie, by zapisać datę jako jedną z tych lepszych.
Ubrała się szybko, w międzyczasie zajadając się ciasteczkami migdałowymi, które w paczce przysłała jej mama i skierowała się na śniadanie. Mimo wszystko była głodna, ale wiadomo, że kiedy tylko Cassandra chciała, potrafiła zjeść naprawdę sporo. Ostatecznie taki wulkan energii potrzebował większej ilości paliwa. Co zabawne, potrafiła też długo nie jeść, niemniej działo się to głównie kiedy była czymś zestresowana lub przygnębiona.
Witając się z osobami, które kojarzyła, spoglądając bardziej chłodno na uczniów w zielonych barwach, zajęła miejsce przy stole, by w pośpiechu śniadanie spałaszować. Ach, czy tosty z masłem i dżemem nie były wyśmienite?
Chwile później kierowała się w stronę sali, dzierżąc w dłoni kubek z gorącą herbatą - napojem, bez którego nie dało się funkcjonować.
Przywitała się z nauczycielką, zajmując miejsce tuż obok Teddy’ego.
-Cześć! Nie widziałam cię nigdzie wcześniej. Długo już siedzisz? - zagadała przyjaciela, odstawiając naczynie i wyciągając książki. Liczyła, że uda im się poznać dzisiaj nowe, ciekawe zaklęcie!
Kiedy tylko nauczycielka zaczęła mówić, zaraz zadając pytania, Cassie, znając odpowiedź, podniosła rękę do góry jakby w nadziei, że będzie mogła podzielić się wiedzą z klasą. Niestety, nie ona została poproszona o definicję, ale kto wie, może będzie miała jeszcze okazję!
Pkty zaklęć: 9
Pkty pamięci: 4
K6: 5
Suma: 9
Ubrała się szybko, w międzyczasie zajadając się ciasteczkami migdałowymi, które w paczce przysłała jej mama i skierowała się na śniadanie. Mimo wszystko była głodna, ale wiadomo, że kiedy tylko Cassandra chciała, potrafiła zjeść naprawdę sporo. Ostatecznie taki wulkan energii potrzebował większej ilości paliwa. Co zabawne, potrafiła też długo nie jeść, niemniej działo się to głównie kiedy była czymś zestresowana lub przygnębiona.
Witając się z osobami, które kojarzyła, spoglądając bardziej chłodno na uczniów w zielonych barwach, zajęła miejsce przy stole, by w pośpiechu śniadanie spałaszować. Ach, czy tosty z masłem i dżemem nie były wyśmienite?
Chwile później kierowała się w stronę sali, dzierżąc w dłoni kubek z gorącą herbatą - napojem, bez którego nie dało się funkcjonować.
Przywitała się z nauczycielką, zajmując miejsce tuż obok Teddy’ego.
-Cześć! Nie widziałam cię nigdzie wcześniej. Długo już siedzisz? - zagadała przyjaciela, odstawiając naczynie i wyciągając książki. Liczyła, że uda im się poznać dzisiaj nowe, ciekawe zaklęcie!
Kiedy tylko nauczycielka zaczęła mówić, zaraz zadając pytania, Cassie, znając odpowiedź, podniosła rękę do góry jakby w nadziei, że będzie mogła podzielić się wiedzą z klasą. Niestety, nie ona została poproszona o definicję, ale kto wie, może będzie miała jeszcze okazję!