31-03-2022, 08:52 PM
Na zdanie o tym, że można spróbować, oczy jej się trochę zaświeciły. Ale nie był to ten sam poziom entuzjazmu co przy pomyśle koła naukowego. Po prostu ucieszyła się, że ewentualny plan B istnieje i jest na niego umiarkowanie chętny.
Umiarkowanie, bo jeszcze nie mogła go rozgryźć. Ludzie są dziwni, ale Zosia po jakimś czasie potrafiła już łapać schematy zachowania; niestety, Aidan dalej w jakiś sposób był zagadkowy. I nie, nie chodzi tu o to że mało o nim wie- zna go przecież trochę ponad czterdzieści-pięciu minut, to dramatycznie mało. Niektórych ludzi jednak łatwiej odczytać na poziomie small talku. Aidan natomiast wydawał się nieco zamknięty i powściągliwy- dlaczego więc, pasując niejako opisem do introwertyka, ostatecznie do niej podszedł i rozpoczął rozmowę? Co go do tego tknęło?
Czy powinna go o to zapytać? Choć może to mogła być po prostu ciekawość?
Jednak to druga część jego wypowiedzi ją zainteresowała. Bo jednocześnie dała jej informację, że ta mityczna sala plastyczna gdzieś istnieje; a drugiej strony zapytał się jej w jakiś sposób, po co jej ta sala.
- Potrzebuję pracowni, gdzie mogłabym rozłożyć swoje szkice i dłuta, i nikt by mi ich nie dotykał- powiedziała z uśmiechem, starannie przesiewając informacje i dodając te najważniejsze. Nie wiedziała, czy chce komukolwiek mówić o swoich eksperymentach z magicznymi przedmiotami; z drugiej jednak strony nie pamiętała, by ktokolwiek z posługujących się magią podchodził do tematu eksperymentów tak, jak on. Więc może mogła mu zaufać?
Nie, na to przyjdzie czas. Możesz delikatnie wspomnieć. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
- Wiesz, takie moje małe *projekty*- dodała, poruszając palcami obu dłoni, imitując iskierki.
Umiarkowanie, bo jeszcze nie mogła go rozgryźć. Ludzie są dziwni, ale Zosia po jakimś czasie potrafiła już łapać schematy zachowania; niestety, Aidan dalej w jakiś sposób był zagadkowy. I nie, nie chodzi tu o to że mało o nim wie- zna go przecież trochę ponad czterdzieści-pięciu minut, to dramatycznie mało. Niektórych ludzi jednak łatwiej odczytać na poziomie small talku. Aidan natomiast wydawał się nieco zamknięty i powściągliwy- dlaczego więc, pasując niejako opisem do introwertyka, ostatecznie do niej podszedł i rozpoczął rozmowę? Co go do tego tknęło?
Czy powinna go o to zapytać? Choć może to mogła być po prostu ciekawość?
Jednak to druga część jego wypowiedzi ją zainteresowała. Bo jednocześnie dała jej informację, że ta mityczna sala plastyczna gdzieś istnieje; a drugiej strony zapytał się jej w jakiś sposób, po co jej ta sala.
- Potrzebuję pracowni, gdzie mogłabym rozłożyć swoje szkice i dłuta, i nikt by mi ich nie dotykał- powiedziała z uśmiechem, starannie przesiewając informacje i dodając te najważniejsze. Nie wiedziała, czy chce komukolwiek mówić o swoich eksperymentach z magicznymi przedmiotami; z drugiej jednak strony nie pamiętała, by ktokolwiek z posługujących się magią podchodził do tematu eksperymentów tak, jak on. Więc może mogła mu zaufać?
Nie, na to przyjdzie czas. Możesz delikatnie wspomnieć. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
- Wiesz, takie moje małe *projekty*- dodała, poruszając palcami obu dłoni, imitując iskierki.