03-04-2022, 02:10 AM
W międzyczasie Nico szczerze zaczynał godzić się z tym, że moment przepadł i Donovan albo nie rozumiał jego drobnych sugestii, albo co gorsza nie chciał rozumieć! Zaczynał czuć irytację i żal, zawód, smutek i... I wtedy usłyszał, że da się zrobić. Kiedy już uznał, że Gryfon nie miał najmniejszego pojęcia, co się mu sugerowało.
Może dlatego teraz to Nico wyglądałby dla postronnych obserwatorów na tego bardziej niewinnego, bo spojrzał ku chłopakowi pytająco. Dopiero po sekundzie zorientował się, że ma dosłownie to, czego chciał i cóż, to dokładnie ten moment kiedy zaczął nieco panikować. Oczywiście nie miał najmniejszego zamiaru się wycofywać, ale w jego myślach pojawił się tym większy chaos, kiedy Donovan zbliżył się, by złączyć ich usta w pocałunku. Po króciutkiej chwili zawieszenia pomiędzy zawodem, a zdziwieniem obrotem sytuacji, odwzajemnił delikatnie, może trochę niepewnie pocałunek, kiedy przeklinał go w myślach, że jednak jakimś cudem wziął go z zaskoczenia! A przecież chwilę później musiał grać, że to nic takiego.
Tuż po pocałunku pozwolił sobie jeszcze na dwie sekundy wpatrywania się głupio w oczy Gryfona, po czym postanowił otrząsnąć się z tego wszystkiego.
- Mm... W takim razie... Eee... Może będę musiał przyjrzeć się tej dłoni jeszcze raz? Innym razem? - spytał ostrożnie, jednak nie potrafiąc powstrzymać niemal triumfalnego uśmiechu, przekrzywiając lekko głowę ku jego dłoni na swoim policzku, zupełnie jakby chciał podeprzeć na niej głowę.
Może dlatego teraz to Nico wyglądałby dla postronnych obserwatorów na tego bardziej niewinnego, bo spojrzał ku chłopakowi pytająco. Dopiero po sekundzie zorientował się, że ma dosłownie to, czego chciał i cóż, to dokładnie ten moment kiedy zaczął nieco panikować. Oczywiście nie miał najmniejszego zamiaru się wycofywać, ale w jego myślach pojawił się tym większy chaos, kiedy Donovan zbliżył się, by złączyć ich usta w pocałunku. Po króciutkiej chwili zawieszenia pomiędzy zawodem, a zdziwieniem obrotem sytuacji, odwzajemnił delikatnie, może trochę niepewnie pocałunek, kiedy przeklinał go w myślach, że jednak jakimś cudem wziął go z zaskoczenia! A przecież chwilę później musiał grać, że to nic takiego.
Tuż po pocałunku pozwolił sobie jeszcze na dwie sekundy wpatrywania się głupio w oczy Gryfona, po czym postanowił otrząsnąć się z tego wszystkiego.
- Mm... W takim razie... Eee... Może będę musiał przyjrzeć się tej dłoni jeszcze raz? Innym razem? - spytał ostrożnie, jednak nie potrafiąc powstrzymać niemal triumfalnego uśmiechu, przekrzywiając lekko głowę ku jego dłoni na swoim policzku, zupełnie jakby chciał podeprzeć na niej głowę.