03-04-2022, 05:30 AM
On mało wiedział o kontaktach międzyludzkich? To ile wiedział Aaron? Wydawał się dużo mniej przebywać wśród ludzi. Co prawda wszystko zależało od tego, jak definiowali tu w ogóle takie kontakty. Jeżeli chodziło o związki, relacje bliższe, czy zwyczajnie intymne, to niestety miał rację. Na tym Philip kompletnie się nie znał. Nawet ignorował do tej pory rozmowy znajomych na podobne tematy. Po prostu do niedawna nie były aż tak interesujące. Przynajmniej nie na dłuższą metę. A może po prostu mieli całkowicie różny gust i dlatego nigdy się nie wczuł?
- Dzięki, wiem wystarczająco, może po prostu nie interesuje mnie coś takiego jak zazdrość? - odparł wymijająco, a jednak ponownie wyraźnie starał się bronić, czując się atakowanym.
Nie, nie był w stanie przyznać się przed chłopakiem do niewiedzy w jakimkolwiek temacie. Dlaczego? Z jakiegoś powodu było mu z tym głupio i nie chciał, by... Może nie chciał, by uważał go za idiotę, czy niedoinformowane dziecko? Chociaż to akurat nic nowego. Z bratem rywalizował cały czas, starając się być tym lepszym na każdym kroku. Oczywiście nie zawsze wychodziło i motywacja była zupełnie inna, niemniej bezwzględnie faktem było, iż Philip zwyczajnie nie potrafił w wielu sytuacjach przyznać się do niewiedzy, czy też słabości.
- A na co niby miałbym nie chcieć znać odpowiedzi, hę? - zapytał pewnym tonem, brzmiąc przy tym nieco prowokująco, przy czym nie było to do końca zamierzone, jednak na pewno nie niepożądane. Cóż, Aaron w pewien sposób go tu zaintrygował. Niepierwszy i najpewniej nieostatni raz... Nawet dzisiaj. Philip szczerze bardzo chętnie dowiedziałby się w pierwszej kolejności, o czym według starszego Ślizgona wiedzieć nie chciał, a następnie równie ochoczo zapytałby o wszystko to w swojej kolejce. Skoro i tak w to grali, chciał wykorzystać ten czas jak najlepiej się da! Tak żeby potem móc wrócić do dormitorium z czystą satysfakcją, że wreszcie wie na czym stoi oraz co dalej z tym zrobić.
- Skomplikowany... - powtórzył po nim nieco sceptycznie, unosząc przy tym lekko brwi. Co to właściwie była za odpowiedź? Na pewno nie takiej oczekiwał, nie wyczerpywała tematu i tak naprawdę nic mu nie wyjaśniła. Niemniej jednak nie zdążył zadać żadnego dodatkowego pytania, bo Aaron zbyt szybko przeszedł do swojej kolejki.
Co by teraz czuł? Sam przed sobą nie potrafił odpowiedzieć w pełni szczerze, więc jak mógł odpowiedzieć jemu? Niemniej jednak nie zastanawiał się zbyt długo. Może to przypływ pewności siebie, kilka łyków alkoholu, a może sam klimat tego miejsca, w którym w ogóle nie powinien był się znaleźć? Nieistotne, liczyły się efekty!
- No ale siedzisz ze mną... - zaczął głupio, pod wpływem impulsu, jednak szybko kontynuował. - Co miałbym czuć? Nie wiem, skąd miałbym w ogóle wiedzieć, że tak jest?
Oczywiście odpowiedź na jego pytania była prosta - to hipotetyczna sytuacja i pytania pomocnicze wcale nie powinny cokolwiek zmieniać.
- Nie wiem, nie-...
Nie podobałoby mi się to... Gdyby tylko to powiedział, byłby w pełni szczery, przecież myślał o tym przed chwilą w kontekście zazdrości. Ale nie powiedział i nie miał zamiaru tak dokończyć tego zdania. Podniósł na niego wzrok, by po raz pierwszy odkąd usłyszał to pytanie przyjrzeć się mu ze szczerym zastanowieniem. Co by czuł? A najlepiej, co by czuł, o czym mógłby powiedzieć na głos, żeby mogli tylko przejść dalej?
- No, nic takiego - mruknął przewracając oczami, równocześnie odwracając od niego wzrok. W dodatku było to ewidentnie kłamstwo. Co innego chodziło mu po głowie, jednak jeszcze nie był gotów aż tak się rozgadać. Jeszcze. I teoretycznie powinien był wypić za brak rzetelnej odpowiedzi na to pytanie, ale jakoś mu to umknęło? Nie, właściwie sądził, że jego odpowiedź mogła być wystarczająca. A jednak zaraz zerknął na ledwo co przyniesioną butelkę, jak gdyby czuł się jakkolwiek winny i uważał, że jednak Aaron może go upomnieć.
- A co ty niby byś czuł? To znaczy, w odwrotnej sytuacji? - spytał podnosząc na niego ponownie wzrok.
- Dzięki, wiem wystarczająco, może po prostu nie interesuje mnie coś takiego jak zazdrość? - odparł wymijająco, a jednak ponownie wyraźnie starał się bronić, czując się atakowanym.
Nie, nie był w stanie przyznać się przed chłopakiem do niewiedzy w jakimkolwiek temacie. Dlaczego? Z jakiegoś powodu było mu z tym głupio i nie chciał, by... Może nie chciał, by uważał go za idiotę, czy niedoinformowane dziecko? Chociaż to akurat nic nowego. Z bratem rywalizował cały czas, starając się być tym lepszym na każdym kroku. Oczywiście nie zawsze wychodziło i motywacja była zupełnie inna, niemniej bezwzględnie faktem było, iż Philip zwyczajnie nie potrafił w wielu sytuacjach przyznać się do niewiedzy, czy też słabości.
- A na co niby miałbym nie chcieć znać odpowiedzi, hę? - zapytał pewnym tonem, brzmiąc przy tym nieco prowokująco, przy czym nie było to do końca zamierzone, jednak na pewno nie niepożądane. Cóż, Aaron w pewien sposób go tu zaintrygował. Niepierwszy i najpewniej nieostatni raz... Nawet dzisiaj. Philip szczerze bardzo chętnie dowiedziałby się w pierwszej kolejności, o czym według starszego Ślizgona wiedzieć nie chciał, a następnie równie ochoczo zapytałby o wszystko to w swojej kolejce. Skoro i tak w to grali, chciał wykorzystać ten czas jak najlepiej się da! Tak żeby potem móc wrócić do dormitorium z czystą satysfakcją, że wreszcie wie na czym stoi oraz co dalej z tym zrobić.
- Skomplikowany... - powtórzył po nim nieco sceptycznie, unosząc przy tym lekko brwi. Co to właściwie była za odpowiedź? Na pewno nie takiej oczekiwał, nie wyczerpywała tematu i tak naprawdę nic mu nie wyjaśniła. Niemniej jednak nie zdążył zadać żadnego dodatkowego pytania, bo Aaron zbyt szybko przeszedł do swojej kolejki.
Co by teraz czuł? Sam przed sobą nie potrafił odpowiedzieć w pełni szczerze, więc jak mógł odpowiedzieć jemu? Niemniej jednak nie zastanawiał się zbyt długo. Może to przypływ pewności siebie, kilka łyków alkoholu, a może sam klimat tego miejsca, w którym w ogóle nie powinien był się znaleźć? Nieistotne, liczyły się efekty!
- No ale siedzisz ze mną... - zaczął głupio, pod wpływem impulsu, jednak szybko kontynuował. - Co miałbym czuć? Nie wiem, skąd miałbym w ogóle wiedzieć, że tak jest?
Oczywiście odpowiedź na jego pytania była prosta - to hipotetyczna sytuacja i pytania pomocnicze wcale nie powinny cokolwiek zmieniać.
- Nie wiem, nie-...
Nie podobałoby mi się to... Gdyby tylko to powiedział, byłby w pełni szczery, przecież myślał o tym przed chwilą w kontekście zazdrości. Ale nie powiedział i nie miał zamiaru tak dokończyć tego zdania. Podniósł na niego wzrok, by po raz pierwszy odkąd usłyszał to pytanie przyjrzeć się mu ze szczerym zastanowieniem. Co by czuł? A najlepiej, co by czuł, o czym mógłby powiedzieć na głos, żeby mogli tylko przejść dalej?
- No, nic takiego - mruknął przewracając oczami, równocześnie odwracając od niego wzrok. W dodatku było to ewidentnie kłamstwo. Co innego chodziło mu po głowie, jednak jeszcze nie był gotów aż tak się rozgadać. Jeszcze. I teoretycznie powinien był wypić za brak rzetelnej odpowiedzi na to pytanie, ale jakoś mu to umknęło? Nie, właściwie sądził, że jego odpowiedź mogła być wystarczająca. A jednak zaraz zerknął na ledwo co przyniesioną butelkę, jak gdyby czuł się jakkolwiek winny i uważał, że jednak Aaron może go upomnieć.
- A co ty niby byś czuł? To znaczy, w odwrotnej sytuacji? - spytał podnosząc na niego ponownie wzrok.