03-04-2022, 03:01 PM
W zasadzie to na nagłą pretensję Nico Don naprawdę musiał się postarać żeby nie parsknąć mu w twarz śmiechem. Pół spotkania bulwersował się, że Donovan nie pocałował go kiedy mieli moment, a teraz ma bulwers, że nie uprzedził go zanim faktycznie go pocałował. A przecież chyba czekał cały czas, to powinien się spodziewać! I weź tu dogódź człowiekowi.
Aczkolwiek udało mu się nie roześmiać na taką reakcję. A widząc jak uroczo jeszcze się, poniekąd, wtulił w jego dłoń, po raz kolejny miał chwilę zawieszenia w cichym fankowaniu swojej randki. Ale był tak uroczy! Kupował go w zasadzie całym swoim zachowaniem, póki co. Nawet jeśli było ono przekłamane w dużej części albo naciągane, acz tu może po prostu pomagał bardzo fakt, że Don zwyczajnie słyszał kiedy Nico mówił prawdę, a kiedy zmyślał w jakimkolwiek celu. Pogładził go lekko palcami po boku głowy.
- Może tak. I może w lepszych okolicznościach. - Mówiąc to zerknął wymownie w górę, w momencie kiedy poczuł pierwsze nieśmiałe krople deszczu. Zamrugał, po czym wzdrygając się lekko, westchnął cicho.
- No dobrze, chyba czas zawracać. Chyba że chcemy zmoknąć i chorować następny tydzień.
Mówiąc to, posłał Nico wesoły uśmiech. Objął go na drodze powrotnej, jeszcze rozmawiając o neutralnych tematach i odprowadzając go pod samo wejście do dormitoriów. Tam jeszcze raz, jeśli Nico pozwolił, pocałował go krótko w usta i z takim miłym akcentem na koniec dopiero oddalił się do swojego dormitorium, zamierzając wziąć gorący prysznic żeby odkuć sobie przemarznięcie i może oszukać organizm coby nie chorować. A z Nico umówi się czy to na fake czytanie z dłoni, czy po kurtkę, sową, bo może.
zt. x2
Aczkolwiek udało mu się nie roześmiać na taką reakcję. A widząc jak uroczo jeszcze się, poniekąd, wtulił w jego dłoń, po raz kolejny miał chwilę zawieszenia w cichym fankowaniu swojej randki. Ale był tak uroczy! Kupował go w zasadzie całym swoim zachowaniem, póki co. Nawet jeśli było ono przekłamane w dużej części albo naciągane, acz tu może po prostu pomagał bardzo fakt, że Don zwyczajnie słyszał kiedy Nico mówił prawdę, a kiedy zmyślał w jakimkolwiek celu. Pogładził go lekko palcami po boku głowy.
- Może tak. I może w lepszych okolicznościach. - Mówiąc to zerknął wymownie w górę, w momencie kiedy poczuł pierwsze nieśmiałe krople deszczu. Zamrugał, po czym wzdrygając się lekko, westchnął cicho.
- No dobrze, chyba czas zawracać. Chyba że chcemy zmoknąć i chorować następny tydzień.
Mówiąc to, posłał Nico wesoły uśmiech. Objął go na drodze powrotnej, jeszcze rozmawiając o neutralnych tematach i odprowadzając go pod samo wejście do dormitoriów. Tam jeszcze raz, jeśli Nico pozwolił, pocałował go krótko w usta i z takim miłym akcentem na koniec dopiero oddalił się do swojego dormitorium, zamierzając wziąć gorący prysznic żeby odkuć sobie przemarznięcie i może oszukać organizm coby nie chorować. A z Nico umówi się czy to na fake czytanie z dłoni, czy po kurtkę, sową, bo może.
zt. x2