03-04-2022, 04:35 PM
Cóż, może to kwestia tego, że Macavity nie przejmowała się punktami, a szlabany co jakiś czas miała i tak, czasem ot dla zasady i potrzeby ukarania kogoś, niż faktycznie będąc winną. Ona była o tym przekonana. W każdym razie, nie zestresowała się tym spotkaniem, chociaż to nie zmieniało faktu, że chciała ugrać jak najlepszy dla siebie finał. A może po prostu lubiła gamonia, z jakiegoś niewyjaśnionego powodu.
- Cóż, kiedyś większości zajęć, ale tak szybko rośniesz, że teraz musisz poczekać rok na moje nieocenione towarzystwo. - Powiedziała lekkim tonem, po czym pokręciła z udawanym zawodem głową. - I co ja bez ciebie zrobię.
Wzruszyła lekko ramionkami na jego pytanie, podchodząc kilka kroczków bliżej, ot żeby nie drzeć do siebie jap z odległości kilku metrów.
- Ze spaceru. Nocą jest lepiej, nie potykasz się o ludzi i da się własne myśli usłyszeć. Skoro wybrałeś się na zwiady, zakładam, że też widzisz tą różnicę. - Uśmiechnęła się niewinnie. - Możemy pospacerować razem. Z twoją kompanią będę się czuła dużo bezpieczniej.
Nie potrzebowała nikogo do ochrony, zdecydowanie. W zasadzie, z uwagi na bezwzględność i duże prawdopodobieństwo nieczystych zagrań, nie jedną osobę by rozwaliła w pojedynku. A jak nie to chociaż szybko biega. A jednak nie chodziło tu o prawdę i fakty, a o ugłaskanie Philipa żeby poczuł się ważny, silniejszy i w ogóle.
- Cóż, kiedyś większości zajęć, ale tak szybko rośniesz, że teraz musisz poczekać rok na moje nieocenione towarzystwo. - Powiedziała lekkim tonem, po czym pokręciła z udawanym zawodem głową. - I co ja bez ciebie zrobię.
Wzruszyła lekko ramionkami na jego pytanie, podchodząc kilka kroczków bliżej, ot żeby nie drzeć do siebie jap z odległości kilku metrów.
- Ze spaceru. Nocą jest lepiej, nie potykasz się o ludzi i da się własne myśli usłyszeć. Skoro wybrałeś się na zwiady, zakładam, że też widzisz tą różnicę. - Uśmiechnęła się niewinnie. - Możemy pospacerować razem. Z twoją kompanią będę się czuła dużo bezpieczniej.
Nie potrzebowała nikogo do ochrony, zdecydowanie. W zasadzie, z uwagi na bezwzględność i duże prawdopodobieństwo nieczystych zagrań, nie jedną osobę by rozwaliła w pojedynku. A jak nie to chociaż szybko biega. A jednak nie chodziło tu o prawdę i fakty, a o ugłaskanie Philipa żeby poczuł się ważny, silniejszy i w ogóle.