03-04-2022, 09:56 PM
Nie chciał jej demotywować! Raczej jedynie wesprzeć w tym, że jeśli jej to nie interesowało to mogła odpuścić jeśli chciała i nie było w tym nic złego. I w sumie też miała trochę racji, jakoś też trzeba było zdać i teoretycznie fajnie mieć ambicję na coś więcej. On po prostu w tym przypadku nie miał tej ambicji, jak i wyrzutów sumienia z tym związanych.
- Jeśli cię to interesuje to nie jest głupie. A na decyzję co dalej masz jeszcze czas. - On co prawda już wszystko wiedział, ale głównie dlatego, że po prostu już zdecydował jaki konkretny zawód będzie chciał kiedyś wykonywać i wywiedział się co do tego potrzebuje, głównie od innych członków rodziny. Ale zdawał sobie sprawę, że był raczej jednym z niewielu i nie uważał by taki pośpiech był konieczny. Prędzej on zwyczajnie ma farta, że nie musi się nad tym zastanawiać.
Za to nad formułowaniem zdań powinien myśleć zdecydowanie więcej. Jego zdaniem naturalnie w oczywisty sposób zasugerował randkę, był niemal pewien, że to jasne. Jednak słuchając z sercem i żołądkiem na ramieniu odpowiedzi Saoirse, po chwili dopiero umarł wewnętrznie zdając sobie sprawę, że dziewczyna zupełnie nie załapała. Cholera, dlaczego to było takie trudne? Może on po prostu się nie nadawał... Ale jak nie teraz to kiedy? Czuł, że ma na to idealny moment, są sami, jest okazja, no łatwiej nie będzie. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że w Hogsmeade mają dużo rzeczy do roboty, a w szkole musiałby dodatkowo wymyśleć co też mogliby aktualnie robić poza... Chodzeniem. Albo siedzeniem. Nauką. Nie, tu nie ma co robić, co byłoby ciekawe dość by wykazać się jakkolwiek.
- Tak, tak... - Nabrał powietrza głębiej, zbierając się w sobie. Cholera, totalnie się czuł jakby miał zaraz stracić tu przytomność jak ostatni frajer. I po co mu to było? - Tylko raczej miałem na myśli konkretnie spotkanie się żeby iść gdzieś razem, we dwoje, i miło spędzić trochę więcej czasu...
Popatrzył na nią uważnie, trochę znacząco, chociaż w sumie nie był pewien czy to dość... Jasne. Ale może? Trochę aż chamsko gapił się czekając czy zrozumie, nie zdając sobie sprawy z tego, że i jego brązowe oczy zaczęły połyskiwać tak jakby czerwono granatowymi refleksami. Zrozum mnie, babo.
- Jeśli cię to interesuje to nie jest głupie. A na decyzję co dalej masz jeszcze czas. - On co prawda już wszystko wiedział, ale głównie dlatego, że po prostu już zdecydował jaki konkretny zawód będzie chciał kiedyś wykonywać i wywiedział się co do tego potrzebuje, głównie od innych członków rodziny. Ale zdawał sobie sprawę, że był raczej jednym z niewielu i nie uważał by taki pośpiech był konieczny. Prędzej on zwyczajnie ma farta, że nie musi się nad tym zastanawiać.
Za to nad formułowaniem zdań powinien myśleć zdecydowanie więcej. Jego zdaniem naturalnie w oczywisty sposób zasugerował randkę, był niemal pewien, że to jasne. Jednak słuchając z sercem i żołądkiem na ramieniu odpowiedzi Saoirse, po chwili dopiero umarł wewnętrznie zdając sobie sprawę, że dziewczyna zupełnie nie załapała. Cholera, dlaczego to było takie trudne? Może on po prostu się nie nadawał... Ale jak nie teraz to kiedy? Czuł, że ma na to idealny moment, są sami, jest okazja, no łatwiej nie będzie. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że w Hogsmeade mają dużo rzeczy do roboty, a w szkole musiałby dodatkowo wymyśleć co też mogliby aktualnie robić poza... Chodzeniem. Albo siedzeniem. Nauką. Nie, tu nie ma co robić, co byłoby ciekawe dość by wykazać się jakkolwiek.
- Tak, tak... - Nabrał powietrza głębiej, zbierając się w sobie. Cholera, totalnie się czuł jakby miał zaraz stracić tu przytomność jak ostatni frajer. I po co mu to było? - Tylko raczej miałem na myśli konkretnie spotkanie się żeby iść gdzieś razem, we dwoje, i miło spędzić trochę więcej czasu...
Popatrzył na nią uważnie, trochę znacząco, chociaż w sumie nie był pewien czy to dość... Jasne. Ale może? Trochę aż chamsko gapił się czekając czy zrozumie, nie zdając sobie sprawy z tego, że i jego brązowe oczy zaczęły połyskiwać tak jakby czerwono granatowymi refleksami. Zrozum mnie, babo.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."