11-04-2022, 02:17 AM
W normalnych okolicznościach miałaby całkowitą rację... Jednak ostatnio akurat wręcz usilnie starał się znaleźć sobie coś, co zajęłoby jego myśli. I nie, tym czymś nie mogłaby być nauka. Na tym nie potrafiłby się skupić. Ale takie szlabany? Właściwie wcześniej nie myślał o tym w ten sposób, ale może właśnie tego potrzebował! Po krótkim namyśle, obdarował Ślizgonkę kolejnym lekkim uśmiechem.
- No nie wiem, ostatnio czuję się, jakbym i tak miał aż za dużo czasu... Może najwyższy czas zająć się rzeczami, dla których rozdają te odznaki, co?
Zaraz jednak udał jeszcze chwilę zastanowienia, wznosząc wzrok ku sufitowi.
- Chyyyyba że... - zaczął składając ręce przed sobą i zaraz wycelował w nią palcami wskazującymi zwracając ku niej wzrok. - Przekonasz mnie?
Cóż, zaczęła, ale na razie nie była przekonująca. Pytanie, ile mógł się po niej spodziewać... Z pewnością spodziewał się więcej. Co najmniej podjęcia rzuconego przez niego wyzwania.
- Mnie pierwszaki jakoś nie depczą - odparł unosząc lekko brwi z rozbawieniem.
Owszem, miał swoje powody, by spacerować nocami, nawet przed uzyskaniem statusu prefekta, ale z pewnością nie było to spowodowane faktem, iż ktokolwiek go deptał. A z pewnością zdarzało się... Tylko raczej starszym i wyższym... Albo tylko wyższym. Ale tego już nie dodał.
- Dementor? - spytał, łapiąc się na tę historię może przez sekundę, czy dwie.
W końcu też był przyłapywany przez prefektów, nauczycieli, czy innych pracowników szkoły... Też zagadywał ich byle czym i też wychodziło mu raz lepiej, raz gorzej... Ale dlaczego ta historia o dementorze miałaby go urzec?
- I nie wpierdoliłby stałych bywalców? - spytał ironicznie, choć w rzeczywistości miał na myśli jednego, bardzo konkretnego chyba-stałego bywalca. A żeby jego tak coś w końcu spotkało... Teraz to już nawet bez różnicy.
- No nie wiem, ostatnio czuję się, jakbym i tak miał aż za dużo czasu... Może najwyższy czas zająć się rzeczami, dla których rozdają te odznaki, co?
Zaraz jednak udał jeszcze chwilę zastanowienia, wznosząc wzrok ku sufitowi.
- Chyyyyba że... - zaczął składając ręce przed sobą i zaraz wycelował w nią palcami wskazującymi zwracając ku niej wzrok. - Przekonasz mnie?
Cóż, zaczęła, ale na razie nie była przekonująca. Pytanie, ile mógł się po niej spodziewać... Z pewnością spodziewał się więcej. Co najmniej podjęcia rzuconego przez niego wyzwania.
- Mnie pierwszaki jakoś nie depczą - odparł unosząc lekko brwi z rozbawieniem.
Owszem, miał swoje powody, by spacerować nocami, nawet przed uzyskaniem statusu prefekta, ale z pewnością nie było to spowodowane faktem, iż ktokolwiek go deptał. A z pewnością zdarzało się... Tylko raczej starszym i wyższym... Albo tylko wyższym. Ale tego już nie dodał.
- Dementor? - spytał, łapiąc się na tę historię może przez sekundę, czy dwie.
W końcu też był przyłapywany przez prefektów, nauczycieli, czy innych pracowników szkoły... Też zagadywał ich byle czym i też wychodziło mu raz lepiej, raz gorzej... Ale dlaczego ta historia o dementorze miałaby go urzec?
- I nie wpierdoliłby stałych bywalców? - spytał ironicznie, choć w rzeczywistości miał na myśli jednego, bardzo konkretnego chyba-stałego bywalca. A żeby jego tak coś w końcu spotkało... Teraz to już nawet bez różnicy.