15-04-2022, 08:25 PM
Uniósł nieco jedną brew, zerkając ku niej. O ile to nie pieśni religijne? Do jakiej szkoły ona wcześniej chodziła? Gdzie się wychowała? Jej rodzina była religijna, czy w czym problem? Może nawet przez krótki moment czuł pewne zakłopotanie, szukając sposobu na to, jak najlepiej sformułować takie pytanie.
- W Ilvermorny mieliście pieśni religijne? - spytał pozornie beznamiętnie.
W rzeczywistości naprawdę zdziwiłby się, gdyby odpowiedź była twierdząca. Nie przypominał sobie, aby jakakolwiek z magicznych szkół, o których słyszał, szczyciła się chórem pieśni religijnych... Właściwie, nie sądził, by jakakolwiek szkoła magii w ogóle była nastawiona na jakąkolwiek religię. Sam był niewierzący, ale zdawało mu się, że wiara jest kwestią stosunkowo intymną i chyba stawianie na jedną konkretną wiarę na terenie szkoły, byłoby niedelikatnie i nie na miejscu. Ale może patrzył na całą sprawę z perspektywy uprzywilejowanego Brytyjczyka, w dodatku ucznia Hogwartu.
Pytał jednak, żeby wyczuć, skąd w ogóle u niej takie skojarzenie. Prawie na pewno nie ze szkoły... Było więc coś więcej, co powinien wiedzieć o jej rodzinie, która w końcu miałaby stać się i jego częścią rodziny? Jakkolwiek dziwnie to nie brzmiało... Na co dzień starał się o tym nie myśleć i żyć codziennymi obowiązkami. Tak było łatwiej. W końcu nie mieli brać ślubu w najbliższym czasie. Na razie miał tylko... Radzić sobie w szkole i zatrzymać Gemmę przy sobie. Brzmiało... Łatwo... Chyba.
Zawahał się chwilę przed odpowiedzią na temat swoich gustów literackich.
- Chyba... Wszystkiego po trochu - odparł sztywno, wzruszając lekko ramieniem.
Nie chciał się chwalić tym, co czytał. W ogóle nikomu o tym nie mówił. Wiedział przecież, że czytał między innymi książki, które według jego rodziców byłyby bezwartościowe, może nawet szkodliwe. Nie byli z Gemmą na tym etapie, by ryzykował podobnymi wyznaniami. Właściwie z nikim nigdy nie był na tym etapie. To trochę męczące...
Wyglądało to też tak, jakby miał w ogóle nie odpowiedzieć już na temat eliksirów. Zaczął od skinięcia głową, kiedy zwracał wzrok przed siebie i chyba miał być to koniec rozmowy, ale coś go tknęło i zaraz ponownie zerknął ku dziewczynie.
- Chyba nie mówiłaś, jakie przedmioty dokładnie wybrałaś?
- W Ilvermorny mieliście pieśni religijne? - spytał pozornie beznamiętnie.
W rzeczywistości naprawdę zdziwiłby się, gdyby odpowiedź była twierdząca. Nie przypominał sobie, aby jakakolwiek z magicznych szkół, o których słyszał, szczyciła się chórem pieśni religijnych... Właściwie, nie sądził, by jakakolwiek szkoła magii w ogóle była nastawiona na jakąkolwiek religię. Sam był niewierzący, ale zdawało mu się, że wiara jest kwestią stosunkowo intymną i chyba stawianie na jedną konkretną wiarę na terenie szkoły, byłoby niedelikatnie i nie na miejscu. Ale może patrzył na całą sprawę z perspektywy uprzywilejowanego Brytyjczyka, w dodatku ucznia Hogwartu.
Pytał jednak, żeby wyczuć, skąd w ogóle u niej takie skojarzenie. Prawie na pewno nie ze szkoły... Było więc coś więcej, co powinien wiedzieć o jej rodzinie, która w końcu miałaby stać się i jego częścią rodziny? Jakkolwiek dziwnie to nie brzmiało... Na co dzień starał się o tym nie myśleć i żyć codziennymi obowiązkami. Tak było łatwiej. W końcu nie mieli brać ślubu w najbliższym czasie. Na razie miał tylko... Radzić sobie w szkole i zatrzymać Gemmę przy sobie. Brzmiało... Łatwo... Chyba.
Zawahał się chwilę przed odpowiedzią na temat swoich gustów literackich.
- Chyba... Wszystkiego po trochu - odparł sztywno, wzruszając lekko ramieniem.
Nie chciał się chwalić tym, co czytał. W ogóle nikomu o tym nie mówił. Wiedział przecież, że czytał między innymi książki, które według jego rodziców byłyby bezwartościowe, może nawet szkodliwe. Nie byli z Gemmą na tym etapie, by ryzykował podobnymi wyznaniami. Właściwie z nikim nigdy nie był na tym etapie. To trochę męczące...
Wyglądało to też tak, jakby miał w ogóle nie odpowiedzieć już na temat eliksirów. Zaczął od skinięcia głową, kiedy zwracał wzrok przed siebie i chyba miał być to koniec rozmowy, ale coś go tknęło i zaraz ponownie zerknął ku dziewczynie.
- Chyba nie mówiłaś, jakie przedmioty dokładnie wybrałaś?