26-04-2022, 10:29 PM
Cóż, Laurel mogła jeszcze się nie spodziewać, że podąża po nitce do kłębka prosto w paszczę lwa. A nawet takiego dwugłowego, można powiedzieć. Naturalnie, taki był plan i bliźniaki nie widzieli w tym nic złego, że chcą utrzeć nosa koleżance bez większego powodu poza byciem złośliwym, przecież i tak to tylko żarty. Ian podchwycił udawany dialog zupełnie jakby faktycznie toczył się od pewnego czasu już. Po latach doświadczeń potrafili przybierać narzucone wzajemnie role niemalże po mistrzowsku. Może sami powinni zapisać się do kółka teatralnego? Gdyby nie to, że z ich charakterkami wszyscy byliby zaraz wściekli i cała sztuka poszłaby w diabły. Nie żeby umiał powiedzieć dlaczego, przecież byli fajni...
- A daj spokój. Jeszcze jak ciebie nie ma to przyłazi do mnie, bo przecież wyjebane który to z nas, i potem ja słucham całego biadolenia. Łełe, bo ona taka ładna, łe bo w sumie to ją lubił, ale coś tam nie wyszło, nawet nie wiem, nie słuchałem. I taka inteligentna i zabawna, żeby się nie porzygał przypadkiem. Znaczy, ogólnie to Laurel jest okej, ale... No nie wiem, jak mi się ktoś podoba to nie pierdolę o tym do wszystkich myśląc, że ktoś nie wiem, ogarnie to za niego i da magiczną radę.
Nie żeby w ogóle kiedykolwiek mówił o kimkolwiek, kto mu się podoba, jeśli ktoś w ogóle zaczyna, ale naturalnie nie miało to teraz zupełnie znaczenia, bo nie tylko wkładali kumplowi do ust słowa, jakich nigdy nie mówił, ale i po prostu sami nie byli szczerze sobą, to wszystko była ustawka. Nie miało to i tak znaczenia.
- A daj spokój. Jeszcze jak ciebie nie ma to przyłazi do mnie, bo przecież wyjebane który to z nas, i potem ja słucham całego biadolenia. Łełe, bo ona taka ładna, łe bo w sumie to ją lubił, ale coś tam nie wyszło, nawet nie wiem, nie słuchałem. I taka inteligentna i zabawna, żeby się nie porzygał przypadkiem. Znaczy, ogólnie to Laurel jest okej, ale... No nie wiem, jak mi się ktoś podoba to nie pierdolę o tym do wszystkich myśląc, że ktoś nie wiem, ogarnie to za niego i da magiczną radę.
Nie żeby w ogóle kiedykolwiek mówił o kimkolwiek, kto mu się podoba, jeśli ktoś w ogóle zaczyna, ale naturalnie nie miało to teraz zupełnie znaczenia, bo nie tylko wkładali kumplowi do ust słowa, jakich nigdy nie mówił, ale i po prostu sami nie byli szczerze sobą, to wszystko była ustawka. Nie miało to i tak znaczenia.