28-04-2022, 11:19 PM
Oczywiście, że byliby w stanie być tak złośliwymi dla rodziców! W ramach zemsty? Oczywiście! Niechby jeszcze te ich sowy krążyły wesoło po salonie, kiedy tylko będą ich odwiedzać. To dobra cena za odmawianie im latami.
Philip stosunkowo szybko, mimo wszystko, załapał, że otarł się właśnie o granicę wytrzymałości Iana i mimo, że dla kogoś innego mógłby być bezlitosny - choć to też zależy, dla kogo - tu postanowił jednak przyhamować. Nie na tyle, by przepraszać. Oni raczej nie przepraszali... Ale mógł chociaż jakoś się zreflektować.
- Chyba, że ktoś tam jeszcze leży z ryjem w błocie... - dodał nadal cicho, na wypadek, gdyby pielęgniarka miała coś usłyszeć, a cały wyścig miał się jeszcze wydać, chociażby za sprawą nowych, niespodziewanych gości w Skrzydle Szpitalnym.
Właściwie to Ian zdążył doczłapać w takim stanie, ale Mickey chyba wcale nie wrócił. A przynajmniej Philip nie zauważył, aby tak było.
- Dobra, a potrzebujesz czegoś? - spytał, jednak nie dał mu odpowiedzieć od razu, żeby tylko nie wtrącił czegoś zbyt złośliwego. - Poza spokojem od swojego ulubionego brata?
Nie to, żeby konkurencje była duża...
Philip stosunkowo szybko, mimo wszystko, załapał, że otarł się właśnie o granicę wytrzymałości Iana i mimo, że dla kogoś innego mógłby być bezlitosny - choć to też zależy, dla kogo - tu postanowił jednak przyhamować. Nie na tyle, by przepraszać. Oni raczej nie przepraszali... Ale mógł chociaż jakoś się zreflektować.
- Chyba, że ktoś tam jeszcze leży z ryjem w błocie... - dodał nadal cicho, na wypadek, gdyby pielęgniarka miała coś usłyszeć, a cały wyścig miał się jeszcze wydać, chociażby za sprawą nowych, niespodziewanych gości w Skrzydle Szpitalnym.
Właściwie to Ian zdążył doczłapać w takim stanie, ale Mickey chyba wcale nie wrócił. A przynajmniej Philip nie zauważył, aby tak było.
- Dobra, a potrzebujesz czegoś? - spytał, jednak nie dał mu odpowiedzieć od razu, żeby tylko nie wtrącił czegoś zbyt złośliwego. - Poza spokojem od swojego ulubionego brata?
Nie to, żeby konkurencje była duża...