30-04-2022, 06:10 PM
Uśmiech, który pojawił się na jej ustach, miał bardziej gorzki posmak niż widmo autentycznego uśmiechu. Nie chciała tak myśleć, ale istniała bardzo duża szansa, że Raphael i w tym miał rację…
Duża część ludzi, a przynajmniej uczniów, których mijała codziennie w Hogwarcie, rzadziej myślała, częściej robiła i miała nadzieję, że konsekwencje ich nie dopadną. To by było bardzo zabawne, prawda? Zrobić coś bez względu na wszystko. Dać się ponieść szaleństwu bez jakiegokolwiek szwanku na zdrowiu czy bezpieczeństwie.
Szkoda, że świat tak nie działał. Czemu inni tego nie rozumieli – lub też celowo to ignorowali?
— Nie chciałabym przyznać ci racji, ale chyba jestem zmuszona – dodała westchnieniem. Nie chodziło oczywiście o jakieś personalne zarzuty, czy coś! Po prostu… wolałaby, żeby ludzie byli inni. Marzenia ściętej głowy.
Posłała mu dość krzywy uśmiech potwierdzający, że, cóż, w tym przypadku się zgadzają – i raczej nie ma sensu dalej drążyć tematu.
I Raphael, zupełnie jakby to wyczuł, zmienił temat. Kółko teatralne? Możliwe, że obiło jej się o uszy, ale jakoś tak to… zamiotła pod dywan swojej świadomości. Pewnie przez te ostatnie wybryki, jak ten nielegalny wyścig…
No nieważne. To znacznie milszy temat do rozmawiania.
— Naprawdę? To brzmi naprawdę cudownie – rzuciła z entuzjazmem. – Może część uczniów będzie się mogła przynajmniej wyżyć – dodała ze śmiechem, oczywiście żartobliwie. – Ale to dobrze, że niektórzy będą mogli znaleźć miejsce, żeby rozwinąć swój talent czy zainteresowania. Szkoła powinna mieć znacznie więcej takich inicjatyw – pokiwała głową. Na przykład kółko kulinarne. Czemu nie było takiego koła? Też było bardzo ważne w życiu czarodziejów! – Zamierzasz dołączyć? – zagadnęła beztrosko. W sumie nawet nie wiedziała, czy Raphael miał talent aktorski. Może tak?
Duża część ludzi, a przynajmniej uczniów, których mijała codziennie w Hogwarcie, rzadziej myślała, częściej robiła i miała nadzieję, że konsekwencje ich nie dopadną. To by było bardzo zabawne, prawda? Zrobić coś bez względu na wszystko. Dać się ponieść szaleństwu bez jakiegokolwiek szwanku na zdrowiu czy bezpieczeństwie.
Szkoda, że świat tak nie działał. Czemu inni tego nie rozumieli – lub też celowo to ignorowali?
— Nie chciałabym przyznać ci racji, ale chyba jestem zmuszona – dodała westchnieniem. Nie chodziło oczywiście o jakieś personalne zarzuty, czy coś! Po prostu… wolałaby, żeby ludzie byli inni. Marzenia ściętej głowy.
Posłała mu dość krzywy uśmiech potwierdzający, że, cóż, w tym przypadku się zgadzają – i raczej nie ma sensu dalej drążyć tematu.
I Raphael, zupełnie jakby to wyczuł, zmienił temat. Kółko teatralne? Możliwe, że obiło jej się o uszy, ale jakoś tak to… zamiotła pod dywan swojej świadomości. Pewnie przez te ostatnie wybryki, jak ten nielegalny wyścig…
No nieważne. To znacznie milszy temat do rozmawiania.
— Naprawdę? To brzmi naprawdę cudownie – rzuciła z entuzjazmem. – Może część uczniów będzie się mogła przynajmniej wyżyć – dodała ze śmiechem, oczywiście żartobliwie. – Ale to dobrze, że niektórzy będą mogli znaleźć miejsce, żeby rozwinąć swój talent czy zainteresowania. Szkoła powinna mieć znacznie więcej takich inicjatyw – pokiwała głową. Na przykład kółko kulinarne. Czemu nie było takiego koła? Też było bardzo ważne w życiu czarodziejów! – Zamierzasz dołączyć? – zagadnęła beztrosko. W sumie nawet nie wiedziała, czy Raphael miał talent aktorski. Może tak?