02-05-2022, 12:11 AM
Zupełnie nie o to jej chodziło, jedynie nawiązywała do tego, że chór jej się kojarzył raczej ze śpiewaniem względnie nudnych utworów. Czy to religijnych, czy hymnów, czy "grzecznych", bezpłciowych piosenek, które brzmią według nauczycieli na "odpowiednie do śpiewania w szkole". Ostatecznie jednak nikt nie chce śpiewać nudnych rzeczy...
- Oh, nie. Znaczy bywały takie nie tyle religijne, co... Jakoś umoralniające, grzeczne, czy cokolwiek. Albo hymn, albo jakieś zwyczajnie nudne piosenki, bo są "poprawne do śpiewania w szkole", a takie fajniejsze to co najwyżej pod prysznicem.
Nigdy tego nie rozumiała. Szkoły, jakie by nie były, miały nieprzyjemny zwyczaj odbierania zabawy i zastępowania jej podrobioną, słabą wersją, gdzie raczej mało kto się bawił. Absolutnie musiało to być po złośliwości...
- Nie obrażając Ilvermorny, to wspaniałe miejsce i szczerze uwielbiam tą szkołę. - Albo uwielbiała, w sumie. - Ale ma swoje wady, jak każda. - Wzruszyła ramionami. Jej rodzina religijna nie była. W zasadzie to byli ateistami, a w każdym razie na pewno jej najbliżsi, zatem rodzice i rodzeństwo.
Czekała cierpliwie aż Kieran jej odpowie, w szczerym zainteresowaniu zerkając na niego. Ogromnie zawiodła się zatem odpowiedzią zupełnie nic nie rozjaśniającą, za to bardzo zbywającą. Tak odpowiadało się tylko jak nie chciało się rozmawiać na dany temat, ale chce się to względnie uprzejmie ująć. A przynajmniej ona to tak odbierała. Nie dało się w końcu lubić dosłownie wszystkiego. Nie znała żadnej osoby, co by czytała wszystko jak leci. Albo nawet konkretnie czytała zarówno poezję jak i książki detektywistyczne. Przygasł jej nieco na chwilę zapał w związku z tym. Starała się to ukryć, ale zrobiło jej się w zasadzie zwyczajnie przykro. Nie jakoś bardzo i dramatycznie, bez przesady. Ot ukłucie takiego uczucia, które zaraz zakryła uprzejmym uśmiechem.
- Rozumiem. - Powiedziała nieco tylko ciszej, wodząc wzrokiem gdzieś przed sobą. - Ja lubię obyczajowe, przygodowe albo romanse od czasu do czasu.
W sumie nie wiedziała po co to mówi, bo nie czuła żeby Kierana to interesowało faktycznie, ale chciała przynajmniej się postarać i chyba po prostu zostało jej i tak mu mówić o sobie, nawet jak nie słuchał, i przy tym spróbować wydębić jakiekolwiek fakty o nim samym.
- A, możliwe. Dużo brzmiało fajnie, ale ostatecznie tak: Obrona przed Czarną Magią, Wróżbiarstwo, Zaklęcia, Transmutacja i... - Zastanowiła się ledwie chwilkę, ruchem ust wyliczając jeszcze raz wszystko. - I Starożytne Runy. A ty na co dokładnie chodzisz?
- Oh, nie. Znaczy bywały takie nie tyle religijne, co... Jakoś umoralniające, grzeczne, czy cokolwiek. Albo hymn, albo jakieś zwyczajnie nudne piosenki, bo są "poprawne do śpiewania w szkole", a takie fajniejsze to co najwyżej pod prysznicem.
Nigdy tego nie rozumiała. Szkoły, jakie by nie były, miały nieprzyjemny zwyczaj odbierania zabawy i zastępowania jej podrobioną, słabą wersją, gdzie raczej mało kto się bawił. Absolutnie musiało to być po złośliwości...
- Nie obrażając Ilvermorny, to wspaniałe miejsce i szczerze uwielbiam tą szkołę. - Albo uwielbiała, w sumie. - Ale ma swoje wady, jak każda. - Wzruszyła ramionami. Jej rodzina religijna nie była. W zasadzie to byli ateistami, a w każdym razie na pewno jej najbliżsi, zatem rodzice i rodzeństwo.
Czekała cierpliwie aż Kieran jej odpowie, w szczerym zainteresowaniu zerkając na niego. Ogromnie zawiodła się zatem odpowiedzią zupełnie nic nie rozjaśniającą, za to bardzo zbywającą. Tak odpowiadało się tylko jak nie chciało się rozmawiać na dany temat, ale chce się to względnie uprzejmie ująć. A przynajmniej ona to tak odbierała. Nie dało się w końcu lubić dosłownie wszystkiego. Nie znała żadnej osoby, co by czytała wszystko jak leci. Albo nawet konkretnie czytała zarówno poezję jak i książki detektywistyczne. Przygasł jej nieco na chwilę zapał w związku z tym. Starała się to ukryć, ale zrobiło jej się w zasadzie zwyczajnie przykro. Nie jakoś bardzo i dramatycznie, bez przesady. Ot ukłucie takiego uczucia, które zaraz zakryła uprzejmym uśmiechem.
- Rozumiem. - Powiedziała nieco tylko ciszej, wodząc wzrokiem gdzieś przed sobą. - Ja lubię obyczajowe, przygodowe albo romanse od czasu do czasu.
W sumie nie wiedziała po co to mówi, bo nie czuła żeby Kierana to interesowało faktycznie, ale chciała przynajmniej się postarać i chyba po prostu zostało jej i tak mu mówić o sobie, nawet jak nie słuchał, i przy tym spróbować wydębić jakiekolwiek fakty o nim samym.
- A, możliwe. Dużo brzmiało fajnie, ale ostatecznie tak: Obrona przed Czarną Magią, Wróżbiarstwo, Zaklęcia, Transmutacja i... - Zastanowiła się ledwie chwilkę, ruchem ust wyliczając jeszcze raz wszystko. - I Starożytne Runy. A ty na co dokładnie chodzisz?