02-05-2022, 10:45 PM
W zasadzie to zgadzał się w pełni z Killianem, a na jego nieme przekleństwo, przy czym głupio ucieszyła go ta milisekunda kontaktu, uniósł kąciki ust w uśmeiszku sugerującym, że jest z nim w drużynie. Całe zdarzenie było pomyłką i profesor, zwykle chyba rozważna, zwyczajnie przegięła. Ale każdy nauczyciel czasem zachowuje się widać jak popierdolony, teraz to jej czas. Killian powiedział w zasadzie dokładnie to, co Tim był przekonany, że każdy dookoła myślał. Niemal każdy. Rozejrzał się nawet czy ktoś ma zamiar cokolwiek powiedzieć, ale wszyscy się gapili, a nikt nic nie raczył powiedzieć. Boże, co za cipy.
Przeniósł wzrok na nauczycielkę, czekając aż skończy ogłaszać, że ma ból dupy i musi go sobie rozmasować cierpieniem uczniów, tak w dużym skrócie.
- Świadome narzucenie eliksiru, który jest za trudny na poziom większości klasy, też jest formą agresji, tylko niewerbalnej. Szczególnie tak to jest mimo wszystko odbierane przez tych, którzy nie mają nic wspólnego z tym wyjściem do lasu, połowa nawet nic nie wie, na przykład ja. Choć mnie to nie interesuje, wielu mogłoby zacząć teraz dopiero łamać regulamin, skoro niezależnie od wszystkiego i tak wszystkie kary spadają na wszystkich.
Patrzył przy tym w twarz nauczycielce, która najwyraźniej, choć nadal trzymała się w ryzach, mogła mieć już szczerą ochotę wyrzucić obu uczniów z wieży astronomicznej. To nie tak, że nie miał racji, raczej nie gadał głupot jak już się wykłócał, ale był zwyczajnie bezczelny w tym i niestety nie raz jeszcze go wpędzi to w kłopoty. Na przykład teraz.
Przeniósł wzrok na nauczycielkę, czekając aż skończy ogłaszać, że ma ból dupy i musi go sobie rozmasować cierpieniem uczniów, tak w dużym skrócie.
- Świadome narzucenie eliksiru, który jest za trudny na poziom większości klasy, też jest formą agresji, tylko niewerbalnej. Szczególnie tak to jest mimo wszystko odbierane przez tych, którzy nie mają nic wspólnego z tym wyjściem do lasu, połowa nawet nic nie wie, na przykład ja. Choć mnie to nie interesuje, wielu mogłoby zacząć teraz dopiero łamać regulamin, skoro niezależnie od wszystkiego i tak wszystkie kary spadają na wszystkich.
Patrzył przy tym w twarz nauczycielce, która najwyraźniej, choć nadal trzymała się w ryzach, mogła mieć już szczerą ochotę wyrzucić obu uczniów z wieży astronomicznej. To nie tak, że nie miał racji, raczej nie gadał głupot jak już się wykłócał, ale był zwyczajnie bezczelny w tym i niestety nie raz jeszcze go wpędzi to w kłopoty. Na przykład teraz.