03-05-2022, 01:20 AM
Jeżeli jeszcze przed chwilą był zdenerwowany na wynik swojej próby, tak teraz cała ta złość została sfokusowana na profesor Edwards. W dodatku w tej konkretnie chwili był przekonany, że kobieta zasłużyła sobie na to, co powiedział i co powiedzieć był gotów po jej wyrzutach. Nie mogła na przykład denerwować się na niego po cichu? Właściwie już otworzył usta, by jej to wytknąć, parafrazując oczywiście jej własne słowa, jednak w tym momencie to Tim wtrącił się do rozmowy... Co właściwie było naprawdę miłą niespodzianką. Spodziewał się, że wszyscy dookoła będą milczeli i właściwie nie miał z tym problemu. Nie zwracał na nich wszystkich uwagi aż do momentu, gdy Krukon dołożył parę słów od siebie. Skinął zresztą głową tuż po jego wypowiedzi, która - tak samo, jak i jego - miała przecież sporo sensu! Gdyby to nie brzmiało idiotycznie, uznałby nawet, że była złożona tylko i wyłącznie z sensu.
- Chyba to nawet zagrażanie życiu i zdrowiu uczniów - dodał, co brzmiało już prawie jak groźba.
Wcale nie miało. Mówił w nerwach pierwsze, co przychodziło mu na myśl i wcale nie miała za tym iść chęć rozmowy z dyrektorem, czy wychowawcą własnego domu. Ot, stwierdził niewinnie fakt.
- To zupełnie jakbym ja niezadowolony z dzisiejszych zajęć eliksirów, mścił się na całym gronie pedagogicznym przez kolejne dwa tygodnie.
Czy aby nie właśnie tyle minęło od nieszczęsnego wyścigu? Właściwie nie był pewien, z jednego prostego powodu - nie było go tam.
- Chyba to nawet zagrażanie życiu i zdrowiu uczniów - dodał, co brzmiało już prawie jak groźba.
Wcale nie miało. Mówił w nerwach pierwsze, co przychodziło mu na myśl i wcale nie miała za tym iść chęć rozmowy z dyrektorem, czy wychowawcą własnego domu. Ot, stwierdził niewinnie fakt.
- To zupełnie jakbym ja niezadowolony z dzisiejszych zajęć eliksirów, mścił się na całym gronie pedagogicznym przez kolejne dwa tygodnie.
Czy aby nie właśnie tyle minęło od nieszczęsnego wyścigu? Właściwie nie był pewien, z jednego prostego powodu - nie było go tam.