03-05-2022, 07:18 PM
Na jego odpowiedź pokiwała głową. Zdawało się to całkowicie logiczne. W gruncie rzeczy, mówiąc o relacjach między uczniami, Hogwart nie różnił się tak bardzo od innych szkół, magicznych lub nie- kogoś lubisz, kogoś nienawidzisz, jak komuś podpadniesz- masz przechlapane.
Miała tylko nadzieję, że przez króciutki okres przebywania tutaj nie zdążyła sobie narobić niechcianych wrogów jakimiś drobnostkami.
- A propo podpadania... to zabrzmi dziwnie, ale... czy jest ktoś, kogo powinnam omijać? Albo przynajmniej być ostrożniejsza? Wiesz, jakieś śliskie osoby, jak kapitanowie drużyn futbolowych czy cheerleaderki z filmów...?- zapytała niepewnie, mając nadzieję że on, jednak będąc mimo wszystko trochę dłużej w szkole niż ona, będzie wiedział o co jej chodzi.
Choć z drugiej strony zdała sobie sprawę, że dała przykład lini fabularnych z filmów niemagicznych- nie była pewna czy podobny schemat utrzymuje się również w filmografii magicznej- ale miała nadzieję, że nowy kolega załapie, o co jej chodzi.
Co do sali malarskiej... cóż, nie była jeszcze przekonana. Być może, jak ją zobaczy, to podejmie decyzje. Zawsze mogłaby tam wykonywać elementy rzeźby, a już wnętrze i udziwnienia magiczne implementować po kryjomu w dormie. Oczywiście, zakładając, że ich pomysł kontrolowanego koła naukowego nie wypali, na co szczerze liczyła!
- Czy... mógłbyś, nie musisz teraz oczywiście, gdzieś na wolnej chwili... pokazać mi gdzie jest ta sala? - dodała z zmieszanym uśmiechem. Bo w i e d z i a ł a, że jeśli jej nie pokaże to tę salę znajdzie, dobrym leszczem, za kilka miesięcy.
Miała tylko nadzieję, że przez króciutki okres przebywania tutaj nie zdążyła sobie narobić niechcianych wrogów jakimiś drobnostkami.
- A propo podpadania... to zabrzmi dziwnie, ale... czy jest ktoś, kogo powinnam omijać? Albo przynajmniej być ostrożniejsza? Wiesz, jakieś śliskie osoby, jak kapitanowie drużyn futbolowych czy cheerleaderki z filmów...?- zapytała niepewnie, mając nadzieję że on, jednak będąc mimo wszystko trochę dłużej w szkole niż ona, będzie wiedział o co jej chodzi.
Choć z drugiej strony zdała sobie sprawę, że dała przykład lini fabularnych z filmów niemagicznych- nie była pewna czy podobny schemat utrzymuje się również w filmografii magicznej- ale miała nadzieję, że nowy kolega załapie, o co jej chodzi.
Co do sali malarskiej... cóż, nie była jeszcze przekonana. Być może, jak ją zobaczy, to podejmie decyzje. Zawsze mogłaby tam wykonywać elementy rzeźby, a już wnętrze i udziwnienia magiczne implementować po kryjomu w dormie. Oczywiście, zakładając, że ich pomysł kontrolowanego koła naukowego nie wypali, na co szczerze liczyła!
- Czy... mógłbyś, nie musisz teraz oczywiście, gdzieś na wolnej chwili... pokazać mi gdzie jest ta sala? - dodała z zmieszanym uśmiechem. Bo w i e d z i a ł a, że jeśli jej nie pokaże to tę salę znajdzie, dobrym leszczem, za kilka miesięcy.