09-05-2022, 11:46 PM
Zwykłe, krótkie tak wystarczyło, aby poczuła, jak dziwny ciężar, niewyjaśnione napięcie spadło z jej barków. Zabawne, bo nawet nie zorientowała się, że aż tak bardzo zależało jej na tym, by przypodobać się Griffinowi…
Nie… Przypodobać to złe słowo. Raczej spodobać. I nawet, o dziwo, złapała się na tym, że chciałaby od niego usłyszeć, że nie tylko jej taniec był piękny. Że podobało mu się w nim coś więcej, a dokładnie – ona sama…
To takie śmieszne. Takie sztampowe. Takie… poniekąd romantyczne…
Tylko skąd jej się wzięły te nagłe uczucia? Do momentu zaręczyn Griffin był raczej miłym chłopakiem ze szkoły, a teraz… wystarczyło kilka wspólnych chwil, aby zaczęło jej zależeć. Zależeć, by być zrozumianą. Zależeć, by zrozumieć i jego. Zależeć, aby spodobało mu się to, co robiła i lubiła, i żeby zaakceptował jej pasję wraz z kulturą.
Zależeć, aby spodobać mu się, tak po prostu…
Speszona własnymi myślami, uciekła spojrzeniem, ponownie zaczesując mokry kosmyk włosów za ucho. Chyba… musiała pomyśleć nad czymś, bardzo porządnie… Może powinna porozmawiać z Kalą. Może napisać do mamy? Czy ona by jej coś poradziła? Może by się nawet ucieszyła, że…
Czy ona właśnie zaczynała się w nim zakochiwać…?
Podniosła wzrok na Griffina, jakby oceniała, czy to było w ogóle możliwe. I nagle uderzyła w nią ta świadomość – że to było bardziej niż możliwe.
Tylko… czy powinna się tego obawiać?
Czy Griffin podzieliłby jej uczucia?
Chciała dotknąć jego dłoni, lecz, choć przysunęła ją nieznacznie ku niemu, zaraz ją wycofała, z niezręcznością poprawiając swoją spódnicę. Uśmiechnęła się niepewnie, dość nerwowo, chociaż jego propozycja znaczyła dla niej więcej, niż mógł przypuszczać.
Właśnie przecież dawał jej do zrozumienia, że chciał, by była częścią jego życia…
— Z przyjemnością bym przyszła – wyznała, niepewnie, odrobinę podnosząc wzrok i uśmiechając się, i…
Żałowała, że usłyszała tę propozycję, ale… Fin miał rację… Kto wie, gdzie skończyłby się ten wieczór, gdyby nie zebrali się właśnie teraz z molo i zgodnie nie ruszyli w stronę zamku. Chociażby po to, aby osuszyć się, przebrać i nie kusić losu, by się rozchorować na samym początku roku szkolnego…
z/t
Nie… Przypodobać to złe słowo. Raczej spodobać. I nawet, o dziwo, złapała się na tym, że chciałaby od niego usłyszeć, że nie tylko jej taniec był piękny. Że podobało mu się w nim coś więcej, a dokładnie – ona sama…
To takie śmieszne. Takie sztampowe. Takie… poniekąd romantyczne…
Tylko skąd jej się wzięły te nagłe uczucia? Do momentu zaręczyn Griffin był raczej miłym chłopakiem ze szkoły, a teraz… wystarczyło kilka wspólnych chwil, aby zaczęło jej zależeć. Zależeć, by być zrozumianą. Zależeć, by zrozumieć i jego. Zależeć, aby spodobało mu się to, co robiła i lubiła, i żeby zaakceptował jej pasję wraz z kulturą.
Zależeć, aby spodobać mu się, tak po prostu…
Speszona własnymi myślami, uciekła spojrzeniem, ponownie zaczesując mokry kosmyk włosów za ucho. Chyba… musiała pomyśleć nad czymś, bardzo porządnie… Może powinna porozmawiać z Kalą. Może napisać do mamy? Czy ona by jej coś poradziła? Może by się nawet ucieszyła, że…
Czy ona właśnie zaczynała się w nim zakochiwać…?
Podniosła wzrok na Griffina, jakby oceniała, czy to było w ogóle możliwe. I nagle uderzyła w nią ta świadomość – że to było bardziej niż możliwe.
Tylko… czy powinna się tego obawiać?
Czy Griffin podzieliłby jej uczucia?
Chciała dotknąć jego dłoni, lecz, choć przysunęła ją nieznacznie ku niemu, zaraz ją wycofała, z niezręcznością poprawiając swoją spódnicę. Uśmiechnęła się niepewnie, dość nerwowo, chociaż jego propozycja znaczyła dla niej więcej, niż mógł przypuszczać.
Właśnie przecież dawał jej do zrozumienia, że chciał, by była częścią jego życia…
— Z przyjemnością bym przyszła – wyznała, niepewnie, odrobinę podnosząc wzrok i uśmiechając się, i…
Żałowała, że usłyszała tę propozycję, ale… Fin miał rację… Kto wie, gdzie skończyłby się ten wieczór, gdyby nie zebrali się właśnie teraz z molo i zgodnie nie ruszyli w stronę zamku. Chociażby po to, aby osuszyć się, przebrać i nie kusić losu, by się rozchorować na samym początku roku szkolnego…
z/t