15-05-2022, 05:07 PM
Całe szczęście, temat się zamknął, mogła odetchnąć z ulgą. Ulgą, która ulgą faktycznie nie do końca była, bo mimo wszystko, patrząc po minie Puchonki, czuła się trochę niepewnie. Niepotrzebnie w ogóle wyrażała w jakikolwiek sposób swoje zdanie. Mogła się zamknąć, siedzieć cicho, kiwać głową i mówić, że dobrze zrobiła i wszyscy dookoła są dziwni. A tak, teraz była narażona na dodatkowy stres, który nie miał ujścia, bo czuła się tak, jak Saoirse po tym spotkaniu miała się już więcej do niej nie odezwać…
Nawet myśli dotyczące tej całej April nie były okraszone ani nutką nadziei, kiedy z tyłu głowy kołatała jej się wątpliwość, czy nie straci kolejnej osoby w swoim życiu.
Była okropna. Zawsze wszystkich odpychała.
Tym dłużej musiała się zastanawiać i odganiać te chmury przysłaniające jej umysł, kiedy Saoirse proponowała dla nich rozwiązanie. Pokój wspólny Krukonów odpadał, oni mieli jakieś dziwne zagadki do odgadywania, nie chciała stać pod klamką, gdyby jej się nie udało dostać. Ale kolacja…
— Można spróbować na kolacji – potwierdziła, kiwając lekko głową. Na kolacji faktycznie powinna się pojawić. Gorzej, jeśli nie. – Tylko będziesz musiała mi pokazać, która to jest.
Bo, jakby nie spojrzał, nie miała pojęcia, o kim mówiła Puchonka. A może miała, a nie kojarzyła imienia z konkretną twarzą. Nadal, potrzebowała w tym temacie pomocy.
I przy okazji chciała mieć małą gwarancję, że wszystko między nimi będzie okej i Saoirse nie ucieknie przy pierwszej możliwości…
Nawet myśli dotyczące tej całej April nie były okraszone ani nutką nadziei, kiedy z tyłu głowy kołatała jej się wątpliwość, czy nie straci kolejnej osoby w swoim życiu.
Była okropna. Zawsze wszystkich odpychała.
Tym dłużej musiała się zastanawiać i odganiać te chmury przysłaniające jej umysł, kiedy Saoirse proponowała dla nich rozwiązanie. Pokój wspólny Krukonów odpadał, oni mieli jakieś dziwne zagadki do odgadywania, nie chciała stać pod klamką, gdyby jej się nie udało dostać. Ale kolacja…
— Można spróbować na kolacji – potwierdziła, kiwając lekko głową. Na kolacji faktycznie powinna się pojawić. Gorzej, jeśli nie. – Tylko będziesz musiała mi pokazać, która to jest.
Bo, jakby nie spojrzał, nie miała pojęcia, o kim mówiła Puchonka. A może miała, a nie kojarzyła imienia z konkretną twarzą. Nadal, potrzebowała w tym temacie pomocy.
I przy okazji chciała mieć małą gwarancję, że wszystko między nimi będzie okej i Saoirse nie ucieknie przy pierwszej możliwości…
Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?
poszukiwania
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?