15-05-2022, 11:13 PM
Najwyraźniej obie chciały przemilczeć pewne kwestie dla swojego wzajemnego dobra, a wyszło, cóż, nieco inaczej. Wszystko wskazywało na to, że szczerość byłaby w tej sytuacji najlepszym wyborem, co najwyżej może opatrzona jakimś spokojnym tonem, albo słowami, które nieco łagodziłyby sytuację... Więc oczywiście nie miały zamiar jej wybrać.
W dodatku Aspasia dalej też wypowiadała się, jakby niekoniecznie widziała miejsce dla Saoirse w całym pomyśle. Miała wskazać jej, która to April i co? Dać jej spokój? Opcjonalnie przedstawić je sobie i... Oddalić się? Do tej pory sądziła właściwie, że po prostu podejdą razem, trochę pogadają, zobaczą, czy coś da się rozpoznać. Dlatego też przez chwilkę wpatrywała się w Ślizgonkę, zupełnie jakby oczekiwała czegoś jeszcze. Może wyprowadzenia jej z błędu? Ale wtedy dziewczyna musiałaby wiedzieć, że w ten błąd ją wprowadziła... A jeśli to nie był błąd, to w ogóle nie było mowy o żadnym wyprowadzaniu.
- No... Tak... Tak w sumie zakładałam, że w razie czego bym może przedstawiła i...
Relacja z Aspasią nigdy nie była tak trudna! Dopiero na początku tego roku poczuła, że jest dziwnie napięta. Może wcześniej po prostu spędzały razem mniej czasu? Może na ostatnim roku tak wyszło, że gadały więcej, niż wcześniej? A gadały? Saoirse nie była nawet tak pewna, kiedy oraz co się działo, czasem nieco się w tym gubiła... Ale jak tu się nie zgubić, jak jeszcze przed wakacjami wszystko było w porządku, a w tym roku szkolnym koleżanka zaczęła od awantury, a teraz może chciała spędzić trochę czasu razem, konkretnie na nauce i jakoś w tym wszystkim zboczyły i teraz... Teraz wyglądała na zirytowaną, a Puchonka czuła, jakby chciała względnie delikatnie zdystansować.
Podrapała się po głowie w chwili zakłopotania.
- No nie wiem, będziesz chciała sama z nią pogadać? - zapytała wreszcie wprost po małej wewnętrznej walce w obliczu fali niezręczności.
W dodatku Aspasia dalej też wypowiadała się, jakby niekoniecznie widziała miejsce dla Saoirse w całym pomyśle. Miała wskazać jej, która to April i co? Dać jej spokój? Opcjonalnie przedstawić je sobie i... Oddalić się? Do tej pory sądziła właściwie, że po prostu podejdą razem, trochę pogadają, zobaczą, czy coś da się rozpoznać. Dlatego też przez chwilkę wpatrywała się w Ślizgonkę, zupełnie jakby oczekiwała czegoś jeszcze. Może wyprowadzenia jej z błędu? Ale wtedy dziewczyna musiałaby wiedzieć, że w ten błąd ją wprowadziła... A jeśli to nie był błąd, to w ogóle nie było mowy o żadnym wyprowadzaniu.
- No... Tak... Tak w sumie zakładałam, że w razie czego bym może przedstawiła i...
Relacja z Aspasią nigdy nie była tak trudna! Dopiero na początku tego roku poczuła, że jest dziwnie napięta. Może wcześniej po prostu spędzały razem mniej czasu? Może na ostatnim roku tak wyszło, że gadały więcej, niż wcześniej? A gadały? Saoirse nie była nawet tak pewna, kiedy oraz co się działo, czasem nieco się w tym gubiła... Ale jak tu się nie zgubić, jak jeszcze przed wakacjami wszystko było w porządku, a w tym roku szkolnym koleżanka zaczęła od awantury, a teraz może chciała spędzić trochę czasu razem, konkretnie na nauce i jakoś w tym wszystkim zboczyły i teraz... Teraz wyglądała na zirytowaną, a Puchonka czuła, jakby chciała względnie delikatnie zdystansować.
Podrapała się po głowie w chwili zakłopotania.
- No nie wiem, będziesz chciała sama z nią pogadać? - zapytała wreszcie wprost po małej wewnętrznej walce w obliczu fali niezręczności.