23-05-2022, 12:52 AM
Prawda jest taka, że przeceniał nieco Valeriana. Ten nawet nie do końca zdawał sobie sprawę czy i o co Peter mógłby być zły... To znaczy dostrzegał, że coś jest nie tak, ale wychodził raczej z założenia, że jeśli coś dotyczyłoby jego bezpośrednio, powiedziałby mu... A nawet jeśli jednak zrobił coś nie tak, to z pewnością miało miejsce dziś lub wczoraj, a nie jeszcze w wakacje! Dobrze, wakacje w gruncie rzeczy ledwo się skończyły, ale przecież nie da się tyle czasu chować urazy za cokolwiek bez żadnej sugestii, czy wylania z siebie wprost, co było na rzeczy. Albo może to Gryfon nie był nigdy w relacji, która działałaby w ten sposób.
Również mylił się, wierząc w jego kreatywność, o czym miał przekonać się szybko po zadanym pytaniu.
Valerian wzruszył lekko ramionami, nie spuszczając już wzroku z Petera.
- Nie wiem, myślałem, że możemy coś porobić?
Na przykład wybrać się w jakieś ustronne miejsce, wymienić się paroma czułościami, właściwie też pogadać na spokojnie i... I to tyle. Nie miał wygórowanych potrzeb. Zwyczajnie lubił towarzystwo Petera coraz bardziej i zdaje się, że coraz bardziej go potrzebował. Oczywiście była to jedna z rzeczy, o których miał nie powiedzieć mu nigdy, a już na pewno nie w najbliższej przyszłości.
Również mylił się, wierząc w jego kreatywność, o czym miał przekonać się szybko po zadanym pytaniu.
Valerian wzruszył lekko ramionami, nie spuszczając już wzroku z Petera.
- Nie wiem, myślałem, że możemy coś porobić?
Na przykład wybrać się w jakieś ustronne miejsce, wymienić się paroma czułościami, właściwie też pogadać na spokojnie i... I to tyle. Nie miał wygórowanych potrzeb. Zwyczajnie lubił towarzystwo Petera coraz bardziej i zdaje się, że coraz bardziej go potrzebował. Oczywiście była to jedna z rzeczy, o których miał nie powiedzieć mu nigdy, a już na pewno nie w najbliższej przyszłości.