29-05-2022, 08:11 PM
Dobrze wiedział, że umiała sobie poradzić i że gdyby ktoś ją skrzywdził, osobiście obdarłaby go ze skóry. Ba, to między innymi tak w niej kochał! Tą władczość i niezależność, siłę, jaką w sobie nosiła, pewność siebie, klasę. Wszystko to, co cenił w niej najbardziej, na równi w zasadzie z... Wszystkim innym, chyba nie umiałby wymienić jakiejkolwiek jej wady, musiałby bardzo długo się zastanawiać do czego się przyczepić. Ale nawet jak coś on by chciał inaczej, nawet jak czuł, że mogłaby zachować się inaczej w danej sytuacji, i tak ją uwielbiał i po prostu doceniał te nieperfekcyjności jako, paradoksalnie, dopełnienie jej ideału.
A jednak te siniaki po prostu... To nie było w porządku. Zdenerował się poważnie i choć może to nawet była też jej decyzja, bo jeden tylko scenariusz nabycia ich mu przychodził do głowy, to jednak nadal ściskało się w nim coś na myśl, że ktoś śmiał potraktować w ten sposób jej ciało.
- Prosisz mnie o dosyć trudną rzecz. - Skomentował cicho. - Kto ci to zrobił?
No może to nie jego sprawa i pytanie jest wręcz bezczelne, mimo że ton głosu miał łagodny, niemal proszący, ale nie byłby sobą gdyby nie zapytał. Zawsze pytał o cokolwiek, co mu w głowie chodziło, nie był typem osoby, która jakoś ukrywa się ze swoimi myślami. Może dlatego dla niektórych (albo całkiem wielu w zasadzie) był tak przytłaczający - czasem gubił granice taktu i aż nie wiadomo było jak odpowiedzieć na tak bezpośrednie stwierdzenia czy pytania, jakie tylko jest w stanie zadać.
A jednak te siniaki po prostu... To nie było w porządku. Zdenerował się poważnie i choć może to nawet była też jej decyzja, bo jeden tylko scenariusz nabycia ich mu przychodził do głowy, to jednak nadal ściskało się w nim coś na myśl, że ktoś śmiał potraktować w ten sposób jej ciało.
- Prosisz mnie o dosyć trudną rzecz. - Skomentował cicho. - Kto ci to zrobił?
No może to nie jego sprawa i pytanie jest wręcz bezczelne, mimo że ton głosu miał łagodny, niemal proszący, ale nie byłby sobą gdyby nie zapytał. Zawsze pytał o cokolwiek, co mu w głowie chodziło, nie był typem osoby, która jakoś ukrywa się ze swoimi myślami. Może dlatego dla niektórych (albo całkiem wielu w zasadzie) był tak przytłaczający - czasem gubił granice taktu i aż nie wiadomo było jak odpowiedzieć na tak bezpośrednie stwierdzenia czy pytania, jakie tylko jest w stanie zadać.