04-06-2022, 07:02 PM
W tej całej frustracji nawet niespecjalnie zauważyła, że Kaia pozbierała jej rzeczy z podłogi i wrzuciła do torby, była zbyt zajęta skrobaniem na pergaminie. I niezmiernie jej ulżyło, jak w końcu była w stanie zakomunikować przyjaciółce co takiego się stało dokładnie i dlaczego nikt nie jest w stanie zrozumieć jej szalonej paplaniny.
Skrzywiła się w trochę rozbawionym i trochę skonsternowanym uśmiechu, kiedy Harris stwierdziła, że inni wydają pieniądze na to, żeby tak brzmieć. Zwątpiłaby, ale było w tym za dużo prawdy, mimo wszystko.
Na zadane pytanie pokręciła przecząco głową i uniosła na moment jeden palec w geście prośby o to, żeby Kaia zaczekała moment. Pochyliła się znowu odrobię i naskrobała odpowiedź odrobinę niechlujnie, bo w pośpiechu.
"Antidotum na popularne trucizny. Nie jest to łatwy eliksir, ale uznała, że skoro tyle osób łamie regulamin i pałęta się w nocy po Zakazanym Lesie, to chociaż postara się, żeby ograniczyć ofiary śmiertelne w razie jakiegoś zatrucia."
Spojrzała tu też na Kaię odrobinę karcąco, bo oczywiście, że wiedziała o tym wyścigu. I w sumie tylko ze względu na nią nic z tą wiedzą nie zrobiła. Czuła się trochę winna, tak, bo jednak poczucie obowiązku Prefekta Naczelnego dawało o sobie znać, ale nie chciała wpakować przyjaciółki w kłopoty. Chociaż następnym razem może powinna interweniować...
Skrzywiła się w trochę rozbawionym i trochę skonsternowanym uśmiechu, kiedy Harris stwierdziła, że inni wydają pieniądze na to, żeby tak brzmieć. Zwątpiłaby, ale było w tym za dużo prawdy, mimo wszystko.
Na zadane pytanie pokręciła przecząco głową i uniosła na moment jeden palec w geście prośby o to, żeby Kaia zaczekała moment. Pochyliła się znowu odrobię i naskrobała odpowiedź odrobinę niechlujnie, bo w pośpiechu.
"Antidotum na popularne trucizny. Nie jest to łatwy eliksir, ale uznała, że skoro tyle osób łamie regulamin i pałęta się w nocy po Zakazanym Lesie, to chociaż postara się, żeby ograniczyć ofiary śmiertelne w razie jakiegoś zatrucia."
Spojrzała tu też na Kaię odrobinę karcąco, bo oczywiście, że wiedziała o tym wyścigu. I w sumie tylko ze względu na nią nic z tą wiedzą nie zrobiła. Czuła się trochę winna, tak, bo jednak poczucie obowiązku Prefekta Naczelnego dawało o sobie znać, ale nie chciała wpakować przyjaciółki w kłopoty. Chociaż następnym razem może powinna interweniować...