04-06-2022, 07:59 PM
Wyjątkowo uradowany zgodą niespodziewanego gościa na uczestnictwo w ich skromnym (ehm...) obiedzie, uśmiechnął się nieco szerzej, błyskając białymi zębami w sposób możliwie najbardziej czarujący. Zaraz jednak przeniósł spojrzenie na siostrę prezentującą swój entuzjazm towarzystwem przy obiedzie.
- To doskonały pomysł, Oriane! Pogoda zdecydowanie sprzyja, powinniśmy z niej skorzystać póki mamy możliwość. Już wystarczająco nasłuchałem się o całych tygodniach deszczy i szarówki, żeby cieszyć się słońcem dopóki świeci. - Pokiwał krótko w całkowitej zgodzie co do wykorzystania jednego z malowniczych miejsc ich posiadłości, nie musieli przecież siedzieć zamknięci w czterech ścianach - nawet pomimo okazałości samego zamku, świeże powietrze było znacznie bardziej kuszące.
Na pytanie o wiek, ponownie spojrzał na Heather, zupełnie nie urażony bezpośredniością.
- Oriane będzie zaczynać... szósty? rok nauki w Hogwarcie, ja piąty. - Zanim sprecyzował na którym roku ma być siostra, spojrzał na nią pytająco, jakby chciał upewnić się, czy tak właśnie ma być. W Beauxbatons zupełnie inaczej to wyglądało, bo naukę rozpoczynało się wcześniej. PO tym ponownie spojrzał na przybyłą blondynkę. - Mamy odpowiednio szesnaście i piętnaście lat, choć obydwoje urodziliśmy się w tym samym roku.
Na dobrą sprawę Oriane i Pascal mogliby uchodzić za bliźnięta dwujajowe, bo naprawdę niewiele różnicy wieku między nimi było i gdyby nie zasady określające wiek dzieci rozpoczynających naukę w szkołach magii, to byliby dokładnie na tym samym roku.
Po może dwóch sekundach przyglądania się Heather w ciszy i z carującym wciąż uśmiechem, spojrzał znowu na siostrę.
- Oriane, może żeby nie zanudzać naszego gościa przygotowaniami do obiadu, ja zajmę się odprowadzeniem koni i przy okazji pokażę Heather choć kawałek naszych terenów? To z pewnością da ci czas na perfekcyjne zorganizowanie popołudnia. - Była w tym sugestia, że Pascal z chęcią spędziłby trochę czasu sam na sam z nowo poznana dziewczyną, bo zaintrygowała go w sposób, w jaki chyba do tej pory żadna przedstawicielka płci pięknej nie zdołała.
I mając zgodę Oriane, poprowadził Heather spacerkiem w kierunku stajni, pozwalając siostrze oddalić się od razu do zamku.
A popołudnie okazało się bardzo interesujące i pełne niespodziewanych zdarzeń.
/zt wszyscy
- To doskonały pomysł, Oriane! Pogoda zdecydowanie sprzyja, powinniśmy z niej skorzystać póki mamy możliwość. Już wystarczająco nasłuchałem się o całych tygodniach deszczy i szarówki, żeby cieszyć się słońcem dopóki świeci. - Pokiwał krótko w całkowitej zgodzie co do wykorzystania jednego z malowniczych miejsc ich posiadłości, nie musieli przecież siedzieć zamknięci w czterech ścianach - nawet pomimo okazałości samego zamku, świeże powietrze było znacznie bardziej kuszące.
Na pytanie o wiek, ponownie spojrzał na Heather, zupełnie nie urażony bezpośredniością.
- Oriane będzie zaczynać... szósty? rok nauki w Hogwarcie, ja piąty. - Zanim sprecyzował na którym roku ma być siostra, spojrzał na nią pytająco, jakby chciał upewnić się, czy tak właśnie ma być. W Beauxbatons zupełnie inaczej to wyglądało, bo naukę rozpoczynało się wcześniej. PO tym ponownie spojrzał na przybyłą blondynkę. - Mamy odpowiednio szesnaście i piętnaście lat, choć obydwoje urodziliśmy się w tym samym roku.
Na dobrą sprawę Oriane i Pascal mogliby uchodzić za bliźnięta dwujajowe, bo naprawdę niewiele różnicy wieku między nimi było i gdyby nie zasady określające wiek dzieci rozpoczynających naukę w szkołach magii, to byliby dokładnie na tym samym roku.
Po może dwóch sekundach przyglądania się Heather w ciszy i z carującym wciąż uśmiechem, spojrzał znowu na siostrę.
- Oriane, może żeby nie zanudzać naszego gościa przygotowaniami do obiadu, ja zajmę się odprowadzeniem koni i przy okazji pokażę Heather choć kawałek naszych terenów? To z pewnością da ci czas na perfekcyjne zorganizowanie popołudnia. - Była w tym sugestia, że Pascal z chęcią spędziłby trochę czasu sam na sam z nowo poznana dziewczyną, bo zaintrygowała go w sposób, w jaki chyba do tej pory żadna przedstawicielka płci pięknej nie zdołała.
I mając zgodę Oriane, poprowadził Heather spacerkiem w kierunku stajni, pozwalając siostrze oddalić się od razu do zamku.
A popołudnie okazało się bardzo interesujące i pełne niespodziewanych zdarzeń.
/zt wszyscy