07-06-2022, 01:33 AM
- Ale przekonanie mnie jest dziecinnie proste - odparł jakby się oburzył, z powagą, której efekt jednak zdradzał lekki, nieproszony uśmiech na jego twarzy.
Nie było. A przynajmniej dla większości osób nie... Dla tych, którzy nie rozumieli Philipa, albo tych których nie darzył szczególnym zainteresowaniem. Rosier stała pod znakiem zapytania. W pewien sposób miała jego zainteresowanie. W pewien sposób była interesująca, choć ciężko było mu zdecydować, na jaki to konkretnie sposób. Może po prostu lubił dziwaków - nie umniejszając w tym Ślizgonce.
Parsknął krótko.
- Ale ja rozwaliłbym cię w pojedynku. Chcesz sprawdzić? - spytał od razu, kiedy jego duma została do tego sprowokowana. Nie było innego wyjścia. Może i dziewczyna nie chciała rzucić mu wyzwania, ale właśnie to zrobiła, a on był zdeterminowany, by udowodnić jej swoje... Może nie w tym momencie, ale przecież mieli wystarczająco dużo czasu, by umówić się na pojedynek!
A propozycja wspólnego wyjścia do Hogsmeade nie brzmiała właściwie tak źle. Zwłaszcza, że ta ostatnia... Cóż, zdaje się, że nie poszła po jego myśli. Nie patrząc z pewnej perspektywy czasu.
Wytknął ją jeszcze na moment palcem.
- O tym pomyślę - zdecydował luźnym tonem.
Wydawanie cudzych pieniędzy nie brzmiało tak źle. Tak samo jak towarzystwo na kolejną wycieczkę do Hogsmeade. Nawet jeśli w tej chwili nie planował żadnych wypraw, to głupio byłoby całkowicie zamordować swoje życie towarzyskie przez coś tak... Kogoś... Przez głupie sytuacje.
Wzruszył lekko ramionami.
- Może jesteś za niska.
Nie przeszkadzał mu tu absolutnie fakt, iż w rzeczywistości była o cały centymetr wyższa! Oczywiście, że tego nie dostrzegł. Co więcej, był przekonany, że to on musi być nieco wyższy. Co najmniej tak właśnie się czuł.
- Dobra, super. To chcą nas straszyć, informacją, o której prawie nikt nie słyszał? Albo ta popularna informacja nie doszła do uszu prefektów? - dopytał unosząc brwi.
Osobiście sądził, że wie troszkę więcej, niż przeciętny uczeń Hogwartu... Może nie był najlepiej poinformowaną osobą w zamku, ale chyba coś takiego by usłyszał! No, może tylko na moment poczuł jakieś ukłucie zwątpienia w własną wiedzę, skoro tak naprawdę czas wolny ostatnich dni spędził zakopany pod kołdrą w dormitorium. Z tym, że o tym nie musiała wiedzieć.
z/t x2
Nie było. A przynajmniej dla większości osób nie... Dla tych, którzy nie rozumieli Philipa, albo tych których nie darzył szczególnym zainteresowaniem. Rosier stała pod znakiem zapytania. W pewien sposób miała jego zainteresowanie. W pewien sposób była interesująca, choć ciężko było mu zdecydować, na jaki to konkretnie sposób. Może po prostu lubił dziwaków - nie umniejszając w tym Ślizgonce.
Parsknął krótko.
- Ale ja rozwaliłbym cię w pojedynku. Chcesz sprawdzić? - spytał od razu, kiedy jego duma została do tego sprowokowana. Nie było innego wyjścia. Może i dziewczyna nie chciała rzucić mu wyzwania, ale właśnie to zrobiła, a on był zdeterminowany, by udowodnić jej swoje... Może nie w tym momencie, ale przecież mieli wystarczająco dużo czasu, by umówić się na pojedynek!
A propozycja wspólnego wyjścia do Hogsmeade nie brzmiała właściwie tak źle. Zwłaszcza, że ta ostatnia... Cóż, zdaje się, że nie poszła po jego myśli. Nie patrząc z pewnej perspektywy czasu.
Wytknął ją jeszcze na moment palcem.
- O tym pomyślę - zdecydował luźnym tonem.
Wydawanie cudzych pieniędzy nie brzmiało tak źle. Tak samo jak towarzystwo na kolejną wycieczkę do Hogsmeade. Nawet jeśli w tej chwili nie planował żadnych wypraw, to głupio byłoby całkowicie zamordować swoje życie towarzyskie przez coś tak... Kogoś... Przez głupie sytuacje.
Wzruszył lekko ramionami.
- Może jesteś za niska.
Nie przeszkadzał mu tu absolutnie fakt, iż w rzeczywistości była o cały centymetr wyższa! Oczywiście, że tego nie dostrzegł. Co więcej, był przekonany, że to on musi być nieco wyższy. Co najmniej tak właśnie się czuł.
- Dobra, super. To chcą nas straszyć, informacją, o której prawie nikt nie słyszał? Albo ta popularna informacja nie doszła do uszu prefektów? - dopytał unosząc brwi.
Osobiście sądził, że wie troszkę więcej, niż przeciętny uczeń Hogwartu... Może nie był najlepiej poinformowaną osobą w zamku, ale chyba coś takiego by usłyszał! No, może tylko na moment poczuł jakieś ukłucie zwątpienia w własną wiedzę, skoro tak naprawdę czas wolny ostatnich dni spędził zakopany pod kołdrą w dormitorium. Z tym, że o tym nie musiała wiedzieć.
z/t x2