09-06-2022, 10:27 PM
Gdy tylko zostali sami, a Aurora zaczęła mówić, spojrzał ku niej, jedynie w niej widząc nadzieję na to, by dzisiejszy dzień nie był całkowitą porażką. Właściwie faktycznie powinien być wdzięczny... Mógł równie dobrze trafić na szlaban z kimś, kogo ledwo zna, albo z kimś, kto nie potrafiłby się dobrze bawić, jak... Cóż, jakoś jego pierwszą myślą była April, do której choć nic właściwie nie miał, nie spodziewałby się po niej wygłupów i miło spędzonego czasu. Na Aurorę z kolei mógł liczyć. A jednak z pewnością nie spodziewał się tego, co miało zaraz nastąpić.
Oczywiście odsunął się nieznacznie na bok, kiedy pyrgnęła go, aby zrobił jej trochę miejsca i nawet miał jej już odpowiedzieć w mimo wszystko nieco pesymistycznym tonie... Ale na moment został z lekko otwartą buzią patrząc na niespodziankę, która z pewnością miała umilić im dzisiejszy dzień.
Przejął butelkę i nawet przechylił ją nieco, jakby oceniał dokładnie jej zawartość.
- I cała dla mnie, tak? - spytał wreszcie z uśmiechem, tym razem samemu pyrgając ją lekko łokciem w bok. - A wątpić przestanę, jak już spróbuję. Może.
Dodając ostatnie, wytknął ją palcem.
A jednak mimo swoich słów, chętnie umiliłby sobie razem z nią czas, wypijając łyka, czy dwa... Albo może pół butelki... Czy całą...
Oczywiście odsunął się nieznacznie na bok, kiedy pyrgnęła go, aby zrobił jej trochę miejsca i nawet miał jej już odpowiedzieć w mimo wszystko nieco pesymistycznym tonie... Ale na moment został z lekko otwartą buzią patrząc na niespodziankę, która z pewnością miała umilić im dzisiejszy dzień.
Przejął butelkę i nawet przechylił ją nieco, jakby oceniał dokładnie jej zawartość.
- I cała dla mnie, tak? - spytał wreszcie z uśmiechem, tym razem samemu pyrgając ją lekko łokciem w bok. - A wątpić przestanę, jak już spróbuję. Może.
Dodając ostatnie, wytknął ją palcem.
A jednak mimo swoich słów, chętnie umiliłby sobie razem z nią czas, wypijając łyka, czy dwa... Albo może pół butelki... Czy całą...