10-06-2022, 02:27 AM
Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, Ethan z pewnością nie ucieszyłby się tak bardzo... Może faktycznie chciałby zobaczyć samą miotłę, a następnie zastanowiłby się, czy w praktyce jest równie dobra, co według reklam. Ale to tyle. Prawdziwie podekscytowany był teraz! Teraz chodziło o Kaię. Dziewczynę, która być może przez wzgląd na jego rosnącą sympatię do niej, zaraziła go pewnym entuzjazmem. No dobrze, wciąż nie był największym fanem Quidditcha, ale to się nie liczyło. Był największym fanem tej oto Gryfonki, która stała tuż przed nim cała rozradowana i zapewniła mi ogromnego pozytywnego kopa na początek dnia. Dawno tak szybko się nie rozbudził!
Wciąż trzymając miotłę w rękach, przysunął się do niej, wykonując taki ruch, jakby chciał ją objąć, ale szybko uświadomił sobie, że jednak sama miotła nieco mu w tym przeszkadza. Zawahał się ledwie chwilę, nim chwycił ją pewnie w jedną dłoń, aby wolną ręką faktycznie objąć ciasno Kaię i ucałować ją w czoło, a następnie policzek.
- I zajebiście, należało ci się!
Żegnaj, poczucie winy po organizacji wyścigu! Tak, tak... To nie była do końca jego wina, Kaia wiedziała na co się pisze, ale gdzieś w głębi serca Ethan zastanawiał się, czy aby na pewno go za to nie winiła i czy w podobnym przypadku nie miałaby racji.
- Ale załatwiłabyś nam Puchar nawet na miotle służącej do sprzątania w kuchni, o to akurat się nie martwię. Teraz tylko rozjebiesz konkurencję, już prawie im współczuję!
Dawno nie czuł takiego entuzjazmu o tak wczesnej porze... Właściwie zwykle niewiele czuł o tak wczesnej porze. No proszę.
Wciąż trzymając miotłę w rękach, przysunął się do niej, wykonując taki ruch, jakby chciał ją objąć, ale szybko uświadomił sobie, że jednak sama miotła nieco mu w tym przeszkadza. Zawahał się ledwie chwilę, nim chwycił ją pewnie w jedną dłoń, aby wolną ręką faktycznie objąć ciasno Kaię i ucałować ją w czoło, a następnie policzek.
- I zajebiście, należało ci się!
Żegnaj, poczucie winy po organizacji wyścigu! Tak, tak... To nie była do końca jego wina, Kaia wiedziała na co się pisze, ale gdzieś w głębi serca Ethan zastanawiał się, czy aby na pewno go za to nie winiła i czy w podobnym przypadku nie miałaby racji.
- Ale załatwiłabyś nam Puchar nawet na miotle służącej do sprzątania w kuchni, o to akurat się nie martwię. Teraz tylko rozjebiesz konkurencję, już prawie im współczuję!
Dawno nie czuł takiego entuzjazmu o tak wczesnej porze... Właściwie zwykle niewiele czuł o tak wczesnej porze. No proszę.