16-06-2022, 09:47 PM
Najpewniej największym plusem dla Eliasa i jego sytuacji obecnej było to, że tak jak nie jedna osoba już by uznała, że jest jakiś dziwny i niezręczny, może by go nawet spławiła, tak Bellamy zupełnie nic takiego nie czuł. Okej, był specyficzny, ale absolutnie w przedziale, jaki dla samego Bellany'ego był absolutnie w porządku i w sumie nie widział tego jak cokolwiek negatywnego. A przynajmniej nie póki nie przeradzało się to w agresję.
Wzruszył lekko ramieniem na pierwszą odpowiedź, nie biorąc do siebie szorstkiego tonu. Nawet nie zwrócił uwagi, dla niego to własnie był ton normalny, a ten aktualnie miły bywał często jakiś taki... Bardziej nawet zauważalny.
- Spacerowałem, ale ostatecznie nie wiedziem już gdzie jestem i odechciało mi się chodzić. Więc siedzę, póki co.
I choć nic nie wspomniał o tym, co robił w zeszycie, to i tak uniósł go krótko ku górze jakby w okazaniu, że siedzi i robi coś. W sumie też nie można powiedzieć by było to coś konkretnego. O szczurze też nie powiedział, ale uznał, że to oczywiste skoro Elias widzi, że się z nim bawi.
Wzruszył lekko ramieniem na pierwszą odpowiedź, nie biorąc do siebie szorstkiego tonu. Nawet nie zwrócił uwagi, dla niego to własnie był ton normalny, a ten aktualnie miły bywał często jakiś taki... Bardziej nawet zauważalny.
- Spacerowałem, ale ostatecznie nie wiedziem już gdzie jestem i odechciało mi się chodzić. Więc siedzę, póki co.
I choć nic nie wspomniał o tym, co robił w zeszycie, to i tak uniósł go krótko ku górze jakby w okazaniu, że siedzi i robi coś. W sumie też nie można powiedzieć by było to coś konkretnego. O szczurze też nie powiedział, ale uznał, że to oczywiste skoro Elias widzi, że się z nim bawi.