18-06-2022, 12:28 AM
Poszedł za nim, zostając tylko może pół kroku w tyle. Tyle wystarczyło, by nie obrać ani na przez ułamek sekundy innej trasy.
- Póki nie okaże się, że jakieś korytarze w międzyczasie zamieniły się miejscami... - zauważył pesymistycznie.
Ale właśnie to wyostrzyła w nim ta szkoła. Pesymizm.
Może i Elías cenił sobie ciszę, ale w niektórych sytuacjach wydawała mu się dziwnie niezręczna i czuł, że należałoby jakoś podtrzymać rozmowę... A przynajmniej jeśli nie chciał, by ta druga strona się do niego zniechęciła - czyli niebywale rzadko! Ale przez tę krótką rozmowę przed chwilą, nie chciał by Bellamy się zniechęcał. Zdawał się mieć podobne spojrzenie na niektóre rzeczy i było to coś nowego. Elías z kolei wychowywał się wśród ekstrawertyków, przez których nie potrafił się przebić od małego, a w szkole wszystkie dzieciaki też zdawały się głośniejsze i bardziej entuzjastycznie nastawione do wszystkiego dookoła. A on? On został w tym wszystkim jakoś w tyle. A z każdym kolejnym rokiem, jak się okazało, tylko trudniej było nawiązywać nowe znajomości.
- Too... Często tu przychodzisz?
Brzmiało jak niesamowicie słaby tekst na podryw... Nie miało nim być.
- Póki nie okaże się, że jakieś korytarze w międzyczasie zamieniły się miejscami... - zauważył pesymistycznie.
Ale właśnie to wyostrzyła w nim ta szkoła. Pesymizm.
Może i Elías cenił sobie ciszę, ale w niektórych sytuacjach wydawała mu się dziwnie niezręczna i czuł, że należałoby jakoś podtrzymać rozmowę... A przynajmniej jeśli nie chciał, by ta druga strona się do niego zniechęciła - czyli niebywale rzadko! Ale przez tę krótką rozmowę przed chwilą, nie chciał by Bellamy się zniechęcał. Zdawał się mieć podobne spojrzenie na niektóre rzeczy i było to coś nowego. Elías z kolei wychowywał się wśród ekstrawertyków, przez których nie potrafił się przebić od małego, a w szkole wszystkie dzieciaki też zdawały się głośniejsze i bardziej entuzjastycznie nastawione do wszystkiego dookoła. A on? On został w tym wszystkim jakoś w tyle. A z każdym kolejnym rokiem, jak się okazało, tylko trudniej było nawiązywać nowe znajomości.
- Too... Często tu przychodzisz?
Brzmiało jak niesamowicie słaby tekst na podryw... Nie miało nim być.