21-06-2022, 08:53 PM
Gdyby tylko wiedział, że nie tylko nie miał zbyt wiele takich zajęć, a jeszcze jeśli czytał, to była to poniekąd nauka. Może nawet lepiej nie wyprowadzać go z błędu póki co, choć Bellamy szczerze nie przejmował się póki co jego opinią i wychodził z założenia, że jeśli komuś nie odpowiada jego byt, to nic go nie trzyma żeby relację z nim utrzymywać. Był taki jaki był, nie czuł potrzeby się zmieniać. Zresztą kiedyś nawet próbował, ale nie wyszło i z czasem po prostu przyjął, że jest... Taki. Od wtedy było jakoś łatwiej, zaczął uczyć się akceptować to, jak działał i rozumieć co zrobić żeby czuł się możliwie komfortowo. A chyba o to chodziło w sumie z samorozwojem? A przynajmniej on to tak rozumiał, nie licząc znaczenia dosłownego, czyli kariery.
- Niby nie, ale w złym humorze to i minutę po czasie potrafią się wściekać - rzucił, lekko wzruszając ramionami. A gdy weszli do środka, już raczej milczał, tak żeby głos się nie niósł, jak i z braku potrzeby mówienia. Spojrzał na Eliasa gdy ten się wyraźnie z nim pożegnał. Tak, będą szli razem ku dormitoriom, pewnie będzie przy tym niezręcznie. Ale może akurat się podobne typy człowieka spotkały, bo po tym jak skinął mu na do widzenia i skierowali się ku dormitoriom, Bellamy też już nic nie mówił. Zdjął z ramienia szczurka, głaszcząc go lekko, i nieco przyspieszonym krokiem zniknął zaraz w dormitoriach siódmego roku.
Zt. x2
- Niby nie, ale w złym humorze to i minutę po czasie potrafią się wściekać - rzucił, lekko wzruszając ramionami. A gdy weszli do środka, już raczej milczał, tak żeby głos się nie niósł, jak i z braku potrzeby mówienia. Spojrzał na Eliasa gdy ten się wyraźnie z nim pożegnał. Tak, będą szli razem ku dormitoriom, pewnie będzie przy tym niezręcznie. Ale może akurat się podobne typy człowieka spotkały, bo po tym jak skinął mu na do widzenia i skierowali się ku dormitoriom, Bellamy też już nic nie mówił. Zdjął z ramienia szczurka, głaszcząc go lekko, i nieco przyspieszonym krokiem zniknął zaraz w dormitoriach siódmego roku.
Zt. x2