06-07-2022, 11:11 PM
Tak naprawdę, choć jego wszyscy znajomi wybierali się na jarmark, na miejsce Yannis dotarł sam. Nawet nie dlatego, że ich rozdzieliło, raczej zwyczajnie wszyscy wybyli wcześniej, a on musiał się dobudzić, nie ogarniał życia. Zanim więc dotarł to pewnie już się świetnie bawili. Znajdzie ich potem, nie przejmował się tym. W zasadzie to planował najpierw przejść się coś zjeść, był bardzo ciekawy co się dzieje w strefie jedzeniowej, jednak jak tak przemierzał zatłoczoną drogę między stoiskami - niestety zawaloną rozkrzyczanymi, pełnymi emocji ludźmi, co jakiś czas wpadającymi na siebie, bo nie patrzą gdzie lezą - jego uwagę przykuło stoisko z losami.
Nie przepadał za grami o wygraną, bo czuł za dużą potrzebę, wręcz konieczność, wygranej. Złościł się więc za bardzo jeśli nie wychodziło zamiast cieszyć się samą próbą i doświadczeniem. Za to losy, jak zauważył, to dosłownie nie gra, a jednorazowe podejście wygrania czegoś... Czegoś. I właściwie czemu nie?
Gdy podszedł bliżej, jego uwagę przykuły pogody w butelce. Też całkiem fajna sprawa! Ciekawa na pewno, ciekaw był jak to się robiło i czy mógłby sam sobie taką zrobić, nawet w przyszłości. Zatem zapłacił i nawet z zainteresowaniem większym niż by się przyjrzał, czekał grzecznie aż otrzymał...
- Klucz? - mruknął do siebie, oglądając narzędzie bliżej. Spojrzał też na etykietkę, wczytując się we właściwości i w zasadzie absolutnie chętnie ten klucz wziął. Podziękował, chowając do torny, na samo dno dla pewności niezgubienia, nowy nabytek.
Nagroda w loterii: 2
13 Piór, 1 przerzut
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Nie przepadał za grami o wygraną, bo czuł za dużą potrzebę, wręcz konieczność, wygranej. Złościł się więc za bardzo jeśli nie wychodziło zamiast cieszyć się samą próbą i doświadczeniem. Za to losy, jak zauważył, to dosłownie nie gra, a jednorazowe podejście wygrania czegoś... Czegoś. I właściwie czemu nie?
Gdy podszedł bliżej, jego uwagę przykuły pogody w butelce. Też całkiem fajna sprawa! Ciekawa na pewno, ciekaw był jak to się robiło i czy mógłby sam sobie taką zrobić, nawet w przyszłości. Zatem zapłacił i nawet z zainteresowaniem większym niż by się przyjrzał, czekał grzecznie aż otrzymał...
- Klucz? - mruknął do siebie, oglądając narzędzie bliżej. Spojrzał też na etykietkę, wczytując się we właściwości i w zasadzie absolutnie chętnie ten klucz wziął. Podziękował, chowając do torny, na samo dno dla pewności niezgubienia, nowy nabytek.