07-07-2022, 03:34 AM
Cóż, był ze znajomymi, ale nie miał najmniejszego problemu odłączyć się od grupy na widok kolejno loterii i Yannisa.
Zaraz zresztą ten wynagrodził mu przypływ pewności siebie rumieńcem, na który nie do końca świadomie uśmiechnął się nieco szerzej, przekrzywiając przy tym głowę.
- To ważne, więc na pewno wygram. Chyba że jednak poddajesz się od razu?
Nie potrafił nie prowokować... Tyczyło się to wszystkich, ale Yannisa w szczególności.
Zdążył szybko zapomnieć o salamandrze w swoich objęciach, kiedy podszedł do chłopaka. Hmm... Chyba taki pluszak to nie najlepszy towarzysz na podryw, dlatego też zaraz, idąc już w kierunku stoiska z rzutkami, zaczął upychać go w plecaku po komentarzu Yannisa. Przynajmniej słusznie zauważył, że to nagroda z loterii.
- Eee... Niby tak. Podobno grzeje, kiedy jest chłodniej... - przytknął jeszcze dłoń do łebka salamandry, tuż przed upchnięciem jej do reszty i zmarszczył brwi. - Może trochę.
Grzała. Grzała odpowiednio do temperatury. Jeszcze nie było tak zimno, żeby mogła w pełni się wykazać. Nie wspominając już o tym, że poza graniem pewnego siebie, również Lucasowi było nieco cieplej w próbach podrywu. Tak, salamandra grzała odpowiednio, ale on teraz też...
Wzruszył lekko ramionami po pozbyciu się swojego skrzydłowego w postaci pluszaka.
- Też losowałeś?
Zaraz Yannis puścił go przodem do konkurencji i właściwie nie miał z tym żadnego problemu. Zaraz opłacił sobie zabawę i pozostawało patrzeć, jak baloniki wesoło odskakiwały przed jego rzutkami... Wow. Nie dość że pozostawiał zbyt duże pole do popisu koledze, to nawet nie udało mu się niczego wygrać. Pięknie. Stracił pieniądze i pewnie szansę na randkę.
- Ok, to trudniejsze niż się wydaje... - rzucił do niego z udawanym rozbawieniem.
Nie było śmiesznie. Randka mu uciekała.
Rzuty na zakłócenia:
1. 1 (0)
2. 7
3. 7
4. 8
5. 3 (-1)
Rzut na trafienie:
1. -
2. 9 + 1 = 10
3. 1 + 1 = 2
4. 1 + 1 = 2
5. 8 + 1 - 1 = 8
Rzut na nagrodę: nd
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony / brak nagrody do kuferka
Zaraz zresztą ten wynagrodził mu przypływ pewności siebie rumieńcem, na który nie do końca świadomie uśmiechnął się nieco szerzej, przekrzywiając przy tym głowę.
- To ważne, więc na pewno wygram. Chyba że jednak poddajesz się od razu?
Nie potrafił nie prowokować... Tyczyło się to wszystkich, ale Yannisa w szczególności.
Zdążył szybko zapomnieć o salamandrze w swoich objęciach, kiedy podszedł do chłopaka. Hmm... Chyba taki pluszak to nie najlepszy towarzysz na podryw, dlatego też zaraz, idąc już w kierunku stoiska z rzutkami, zaczął upychać go w plecaku po komentarzu Yannisa. Przynajmniej słusznie zauważył, że to nagroda z loterii.
- Eee... Niby tak. Podobno grzeje, kiedy jest chłodniej... - przytknął jeszcze dłoń do łebka salamandry, tuż przed upchnięciem jej do reszty i zmarszczył brwi. - Może trochę.
Grzała. Grzała odpowiednio do temperatury. Jeszcze nie było tak zimno, żeby mogła w pełni się wykazać. Nie wspominając już o tym, że poza graniem pewnego siebie, również Lucasowi było nieco cieplej w próbach podrywu. Tak, salamandra grzała odpowiednio, ale on teraz też...
Wzruszył lekko ramionami po pozbyciu się swojego skrzydłowego w postaci pluszaka.
- Też losowałeś?
Zaraz Yannis puścił go przodem do konkurencji i właściwie nie miał z tym żadnego problemu. Zaraz opłacił sobie zabawę i pozostawało patrzeć, jak baloniki wesoło odskakiwały przed jego rzutkami... Wow. Nie dość że pozostawiał zbyt duże pole do popisu koledze, to nawet nie udało mu się niczego wygrać. Pięknie. Stracił pieniądze i pewnie szansę na randkę.
- Ok, to trudniejsze niż się wydaje... - rzucił do niego z udawanym rozbawieniem.
Nie było śmiesznie. Randka mu uciekała.
1. 1 (0)
2. 7
3. 7
4. 8
5. 3 (-1)
1. -
2. 9 + 1 = 10
3. 1 + 1 = 2
4. 1 + 1 = 2
5. 8 + 1 - 1 = 8