07-07-2022, 06:48 PM
Ani nie zauważyła Dextera gdy się zbliżał do stoiska z książkami, ani tym bardziej jakoś nie spodziewała się żeby miał za nią gonić w ciągu w ogóle tego czy któregokolwiek dnia. Nie szła jednak szybko, ot spacerkiem, zatem nie zaszła też szczególnie daleko gdy Ślizgon już puścił się za nią w pogoń. Oglądała akurat, tym razem już bez dotykalstwa, jakieś pierdoły przy zupełnie innym stoisku, gdy usłyszała znajomy głos. Kiedyś pewnie odwróciłaby się powstrzymując prawy sierpowy, teraz jednak podniosła wzrok z uśmiechem.
- O, hej. Tak jakby, w zasadzie tylko oglądam. A ty?
I w zasadzie absolutnie ją Dexter zaskoczył nagłym podarunkiem, jaki jej zaproponował. Szczególnie gdy opuściła wzrok na książkę, a ta okazała się dokładnie tą, którą chwilę temu przeglądała. A przynajmniej dopóki nie kazali jej iść w cholerę albo kupić, zatem sobie poszła, naturalnie. Ułożyła w zdziwieniu usta nieco w dziubek zdziwienia. Nie wiedziała czy widział jak czyta, czy może to przypadek zupełny, ale i tak zrobiło jej się cholernie głupio. I byłoby bardziej gdyby nie jedna kwestia, która zdziwiła ją jeszcze bardziej.
- Skąd wiesz kiedy mam urodziny? - Zapytała, podnosząc wzrok na niego uważnie. Jeszcze nie wzięła książki,, przyjmowanie prezentów ogólnie przychodziło jej z trudem. Nie to, że nie doceniała czy była nieuprzejma, po prostu może nieco za bardzo widziała w podobnym geście litość wynikającą ze świadomości jej sytuacji finansowej, niż ot chęć zrobienia jej przyjemności. Ale faktem było, że za cztery dni miała mieć urodziny...
- O, hej. Tak jakby, w zasadzie tylko oglądam. A ty?
I w zasadzie absolutnie ją Dexter zaskoczył nagłym podarunkiem, jaki jej zaproponował. Szczególnie gdy opuściła wzrok na książkę, a ta okazała się dokładnie tą, którą chwilę temu przeglądała. A przynajmniej dopóki nie kazali jej iść w cholerę albo kupić, zatem sobie poszła, naturalnie. Ułożyła w zdziwieniu usta nieco w dziubek zdziwienia. Nie wiedziała czy widział jak czyta, czy może to przypadek zupełny, ale i tak zrobiło jej się cholernie głupio. I byłoby bardziej gdyby nie jedna kwestia, która zdziwiła ją jeszcze bardziej.
- Skąd wiesz kiedy mam urodziny? - Zapytała, podnosząc wzrok na niego uważnie. Jeszcze nie wzięła książki,, przyjmowanie prezentów ogólnie przychodziło jej z trudem. Nie to, że nie doceniała czy była nieuprzejma, po prostu może nieco za bardzo widziała w podobnym geście litość wynikającą ze świadomości jej sytuacji finansowej, niż ot chęć zrobienia jej przyjemności. Ale faktem było, że za cztery dni miała mieć urodziny...