07-07-2022, 06:54 PM
- Fakt, wygląda ok, ale... Dosyć zwyczajnie... - odparł patrząc na klucz, nawet na moment pochylając się, by zbliżyć do niego twarz.
Ale może coś w tym było. Może coś tam otwierał...
Z kolei jeśli chodzi o rzucone wyzwanie, był pewien, że pójdzie im co najmniej tak samo dobrze, albo w tym przypadku tak samo beznadziejnie... Mylił się. Yannis nie tylko poradził sobie lepiej, ale też wystarczająco dobrze, by otrzymać nagrodę. Z kolei w Lucasie w międzyczasie coś umarło. Ani nagrody, ani randki. Pięknie...
Zaraz jednak czekała go przemiła niespodzianka. Na tyle, że nawet na moment go zatkało, kiedy rozchylił lekko usta, żeby coś powiedzieć, ale nie bardzo wiedział co. Proszę bardzo, mógł wybierać miejsce na randkę! Zdziwił się jednak, że tak całkowicie dobrowolnie się na to pisał. Nawet się z nim nie drocząc?
Wreszcie uniósł lekko ręce, niemalże defensywnie.
- Jasne, wybieraj, będzie jak chcesz.
Nikt nigdy nie spodziewał się, że podobne słowa padną z ust Lucasa... I to jeszcze w kierunku Yannisa!
Jednak najwyraźniej nie był tak zdesperowany, by wymieniać swoją nagrodę z loterii na butelkę ze... Śniegiem.
- Chyba wolę salamandrę... Ale dzięki.
Może powinien był poczekać z pytaniami, ale tego nie zrobił. Widać rozpierała go dziś energia.
- To kiedy i gdzie?
Ale może coś w tym było. Może coś tam otwierał...
Z kolei jeśli chodzi o rzucone wyzwanie, był pewien, że pójdzie im co najmniej tak samo dobrze, albo w tym przypadku tak samo beznadziejnie... Mylił się. Yannis nie tylko poradził sobie lepiej, ale też wystarczająco dobrze, by otrzymać nagrodę. Z kolei w Lucasie w międzyczasie coś umarło. Ani nagrody, ani randki. Pięknie...
Zaraz jednak czekała go przemiła niespodzianka. Na tyle, że nawet na moment go zatkało, kiedy rozchylił lekko usta, żeby coś powiedzieć, ale nie bardzo wiedział co. Proszę bardzo, mógł wybierać miejsce na randkę! Zdziwił się jednak, że tak całkowicie dobrowolnie się na to pisał. Nawet się z nim nie drocząc?
Wreszcie uniósł lekko ręce, niemalże defensywnie.
- Jasne, wybieraj, będzie jak chcesz.
Nikt nigdy nie spodziewał się, że podobne słowa padną z ust Lucasa... I to jeszcze w kierunku Yannisa!
Jednak najwyraźniej nie był tak zdesperowany, by wymieniać swoją nagrodę z loterii na butelkę ze... Śniegiem.
- Chyba wolę salamandrę... Ale dzięki.
Może powinien był poczekać z pytaniami, ale tego nie zrobił. Widać rozpierała go dziś energia.
- To kiedy i gdzie?