07-07-2022, 09:42 PM
- To też - odparł niespodziewanie, wytykając ją palcem, niemal oskarżycielsko, jakby to właśnie złośliwy los mu ją przysłał.
Jednak na tym miał być koniec. Faktycznie zabrał się za otwieranie butelki. Uniósł jednak przy tym brwi, słysząc jej dalsze słowa.
- To zależy, jak bardzo złą drogę... - zaraz po wypowiedzeniu tych słów uniósł lekko butelkę. - Gorszą niż dwuosobowy... Bankiet na szlabanie?
Ładniej nie dało się tego ubrać w słowa. Pomijając, że nie byli ubrani na bankiet i jednak picie prosto z butelki niekoniecznie się nadawało... Nie to, żeby któreś z nich miało się tym przejmować. Ethan zresztą nie pozwolił sobie za długo czekać na odpowiedź. Pozwolił sobie zamiast tego skosztować tego słynnego przysmaku Puchonów, wypijając na razie tylko łyk. Spory łyk.
Jednak na tym miał być koniec. Faktycznie zabrał się za otwieranie butelki. Uniósł jednak przy tym brwi, słysząc jej dalsze słowa.
- To zależy, jak bardzo złą drogę... - zaraz po wypowiedzeniu tych słów uniósł lekko butelkę. - Gorszą niż dwuosobowy... Bankiet na szlabanie?
Ładniej nie dało się tego ubrać w słowa. Pomijając, że nie byli ubrani na bankiet i jednak picie prosto z butelki niekoniecznie się nadawało... Nie to, żeby któreś z nich miało się tym przejmować. Ethan zresztą nie pozwolił sobie za długo czekać na odpowiedź. Pozwolił sobie zamiast tego skosztować tego słynnego przysmaku Puchonów, wypijając na razie tylko łyk. Spory łyk.