08-07-2022, 02:39 PM
No dobrze... Randkować zaczęli, a kolegowali się już wcześniej. To znaczy, mieli swoje wzloty i upadki w tej relacji i zdaje się, że tych drugich było więcej, a więc zdarzało się, że upadali coraz głębiej i głębiej. Ale kolegowali się! Mimo to fakt, iż Yannis postanowił zawrzeć go w planie z głupią śnieżycą, głupio go ucieszyło. Nie musiał mówić, że reszta będzie im zazdrościć. Wystarczyło podkreślić, że wszyscy będą zazdrościć jemu. A jednak może planował spędzić z nim odległe letnie popołudnie? Przemilczał jednak tę kwestię, na rzecz aktywnego przejścia w temat randki.
Tu jednak speszył się na moment, kiedy Yannis odpowiedział mu dosłownie na to, o czym myślał. A chciał dyskretnie sprawdzić, czy nadaje się dziś na randkę! Z pewnością ubrałby się inaczej, gdyby wiedział, ale... Ale to teraz nieważne. Teraz chciał wybrnąć. Bez przemyślenia, od razu, żeby wyszło naturalnie.
- Ee... Tak, wiem.
Naturalnie...
- Dobra, to sprawdzimy co mają, znajdziemy coś dobrego, zjemy... Fajnie jakbyśmy dali radę zajść potem na tamte stoiska, chyba jest coś z rzadkimi książkami? - nakreślił im szybko plan, po czym mogli ruszyć w stronę strefy gastronomicznej.
z/t: Lucas i Yannis
Tu jednak speszył się na moment, kiedy Yannis odpowiedział mu dosłownie na to, o czym myślał. A chciał dyskretnie sprawdzić, czy nadaje się dziś na randkę! Z pewnością ubrałby się inaczej, gdyby wiedział, ale... Ale to teraz nieważne. Teraz chciał wybrnąć. Bez przemyślenia, od razu, żeby wyszło naturalnie.
- Ee... Tak, wiem.
Naturalnie...
- Dobra, to sprawdzimy co mają, znajdziemy coś dobrego, zjemy... Fajnie jakbyśmy dali radę zajść potem na tamte stoiska, chyba jest coś z rzadkimi książkami? - nakreślił im szybko plan, po czym mogli ruszyć w stronę strefy gastronomicznej.
z/t: Lucas i Yannis