09-07-2022, 02:27 PM
Uniósł brwi w zaczepnym geście obrazującym "ach, tak?" i udało mu się powstrzymać szerszy uśmiech, który z jakiegoś powodu pchał mu się na usta.
- No nie wiem, Blackwood, to bardzo wysoko postawiona poprzeczka. - Właściwie jeszcze dwa miesiące temu nawet nie rozważałby opcji bycia miłym, a co dopiero na ten temat żartować. Bo oczywiście, że teraz żartował. Jego samego wciąż zaskakiwało jak diametralnie zmieniła się ich relacja odkąd... no, Rose prawie zginęła pod fikusem.
Ale nie umknęła mu ta łobuzerska iskra w jej spojrzeniu, kiedy mówiła o byciu miłym. On sam też był w wyjątkowo dobrym, rozbawionym nastroju, nie mniej przez ostatnio bardzo miło spędzany z Blackwood czas, Dexowa wyobraźnia sama wesoło hasała sobie w pewnych kierunkach.
- Się przekonać, czy może raczej przekonać ciebie? - Jeden kącik ust szelmowsko podsunął się wyżej. Zupełnie naturalnie wszedł na tę płaszczyznę słownych gierek, które zastąpiły ich kiedyś normalne kłótnie, sprzeczki i wzajemne złośliwości.
- No nie wiem, Blackwood, to bardzo wysoko postawiona poprzeczka. - Właściwie jeszcze dwa miesiące temu nawet nie rozważałby opcji bycia miłym, a co dopiero na ten temat żartować. Bo oczywiście, że teraz żartował. Jego samego wciąż zaskakiwało jak diametralnie zmieniła się ich relacja odkąd... no, Rose prawie zginęła pod fikusem.
Ale nie umknęła mu ta łobuzerska iskra w jej spojrzeniu, kiedy mówiła o byciu miłym. On sam też był w wyjątkowo dobrym, rozbawionym nastroju, nie mniej przez ostatnio bardzo miło spędzany z Blackwood czas, Dexowa wyobraźnia sama wesoło hasała sobie w pewnych kierunkach.
- Się przekonać, czy może raczej przekonać ciebie? - Jeden kącik ust szelmowsko podsunął się wyżej. Zupełnie naturalnie wszedł na tę płaszczyznę słownych gierek, które zastąpiły ich kiedyś normalne kłótnie, sprzeczki i wzajemne złośliwości.