09-07-2022, 07:27 PM
To było dostatecznie jasno rzucone wyzwanie żeby Rose miała pewność, że Dexter zrozumie, a na pewno nie odpuści i nie puści mimo uszu. A przynajmniej miała w tym dużą wiarę, i nie chciałaby się zawieść... Uniosła nieco brodę niby wyniośle, choć ewidentnie po prostu się zgrywała i nie było w tym krzty powagi.
- Domyśl się.
Nie była absolutnie typem kobiety, która by rzucała takie teksty czy gniewała się o byle gówno i liczyła, że facet magicznie wpadnie na trop. Mówiła wprost, czy to z uwagi na brak wiary w męski intelekt, czy też po prostu nie mając ochoty na pieprzenie się w półsłówka. Była bardzo bezpośrednia, bo nie miała czasu, energii i przestrzeni na podchody.
- Może, teraz czuję się zobowiązana - Powiedziała pogodnie, chociaż faktycznie czuła teraz, że poniekąd musi cokolwiek mu podarować na urodziny, bo inaczej wyjdzie na buca totalnego. A przynajmniej póki nie usłyszała daty i nie okazało się, że przepadło. Uniosła brwi, spoglądając na Dextera. - Bez jaj. Serio? To w sumie przejebane. Ale z drugiej strony, patrz, wszyscy znajomi są na miejscu, a nie na wakacjach, można robić imprezy, jak ta ostatnio. Z ryzykiem wtopy, ale nauczyciele też często mają wywalone póki nic złego się nie stanie.
Nie żeby nie była prefektem i nie pilnowała porządku, ale z reguły jak była już na takiej imprezie, to na pewno jako ta z bardziej bawiących się, nijak to się miało do pilnowania. Czasem dziwiła się, że jest prefektem...
- Domyśl się.
Nie była absolutnie typem kobiety, która by rzucała takie teksty czy gniewała się o byle gówno i liczyła, że facet magicznie wpadnie na trop. Mówiła wprost, czy to z uwagi na brak wiary w męski intelekt, czy też po prostu nie mając ochoty na pieprzenie się w półsłówka. Była bardzo bezpośrednia, bo nie miała czasu, energii i przestrzeni na podchody.
- Może, teraz czuję się zobowiązana - Powiedziała pogodnie, chociaż faktycznie czuła teraz, że poniekąd musi cokolwiek mu podarować na urodziny, bo inaczej wyjdzie na buca totalnego. A przynajmniej póki nie usłyszała daty i nie okazało się, że przepadło. Uniosła brwi, spoglądając na Dextera. - Bez jaj. Serio? To w sumie przejebane. Ale z drugiej strony, patrz, wszyscy znajomi są na miejscu, a nie na wakacjach, można robić imprezy, jak ta ostatnio. Z ryzykiem wtopy, ale nauczyciele też często mają wywalone póki nic złego się nie stanie.
Nie żeby nie była prefektem i nie pilnowała porządku, ale z reguły jak była już na takiej imprezie, to na pewno jako ta z bardziej bawiących się, nijak to się miało do pilnowania. Czasem dziwiła się, że jest prefektem...