10-07-2022, 12:00 AM
Stragany z grami. Oczywiście, że to tutaj będzie największa liczba osób.
Stała właśnie przed stoiskami, a jej rozlatane oczy skakały pomiędzy jednym, drugim, a trzecim szyldem. Loteria. Baloniki. Wyścig? Szpon. Szpon? Jak na wesołych miasteczkach?
O wow.
Szybka kalkulacja oszczędności i opłacalności. Szpon jest najtańszy, ale najmniejsza szansa. Baloniki to większe możliwości, ale jej refleks woła o pomstę do nieba. Loteria jest droga, ale każdy los wygrywa. Cholera, ile chcesz wydać na gierki?
Mimo wszystko najbardziej kusił ją szpon i baloniki. I o ile szpon nie był dla niej zaskoczeniem- znała mniej więcej jego obsługę- tak nie była stuprocentowo pewna, czy rozumie zasady baloników.
Dlatego stanęła sobie z boku, by dobrze widzieć jak ludzie grają w tę grę.
Nagrody wydawały się ciekawe. Ot, wygrane w grze na jarmarku.
Jej uwagę natomiast zwróciła grupa chłopaków, z których jeden, uparcie, próbuje coś wygrać. Najwyraźniej coś konkretnego- ma w końcu już kilka nagród w rękach, a nadal walczy.
W jakiś sposób to bawiło, w jakiś smuciło, a w jakiś napawało szacunkiem- niemniej jednak, gdy tym razem nie wygrał nic zachichotała cichutko, mając nadzieję że jej nie słyszał.
Czyli po prostu rzucasz? Tylko że magią? Może warto spróbować?
Stała właśnie przed stoiskami, a jej rozlatane oczy skakały pomiędzy jednym, drugim, a trzecim szyldem. Loteria. Baloniki. Wyścig? Szpon. Szpon? Jak na wesołych miasteczkach?
O wow.
Szybka kalkulacja oszczędności i opłacalności. Szpon jest najtańszy, ale najmniejsza szansa. Baloniki to większe możliwości, ale jej refleks woła o pomstę do nieba. Loteria jest droga, ale każdy los wygrywa. Cholera, ile chcesz wydać na gierki?
Mimo wszystko najbardziej kusił ją szpon i baloniki. I o ile szpon nie był dla niej zaskoczeniem- znała mniej więcej jego obsługę- tak nie była stuprocentowo pewna, czy rozumie zasady baloników.
Dlatego stanęła sobie z boku, by dobrze widzieć jak ludzie grają w tę grę.
Nagrody wydawały się ciekawe. Ot, wygrane w grze na jarmarku.
Jej uwagę natomiast zwróciła grupa chłopaków, z których jeden, uparcie, próbuje coś wygrać. Najwyraźniej coś konkretnego- ma w końcu już kilka nagród w rękach, a nadal walczy.
W jakiś sposób to bawiło, w jakiś smuciło, a w jakiś napawało szacunkiem- niemniej jednak, gdy tym razem nie wygrał nic zachichotała cichutko, mając nadzieję że jej nie słyszał.
Czyli po prostu rzucasz? Tylko że magią? Może warto spróbować?