10-07-2022, 03:33 AM
Jeśli pozostawiła to w strefie jego domysłów, to mogła też przewidzieć - a może na to właśnie liczyła? - jak dokładnie Dexter to odbierze. I wziął to sobie do serca! Nie skomentował już tej kwestii werbalnie, a jedynie poszerzającym się uśmiechem i na moment odwrócił od niej wzrok, żeby tak perfidnie nie widziała chyba zbyt wyraźnie odznaczających mu się na obliczu myśli.
- Hm, wiesz, jak już chcesz mi coś dać, to możesz podejść do tego pomysłu... kreatywnie. - To wszystko wina tych przekomarzanek, teraz jego ton był sugestywny, choć unikał jej spojrzenia, żeby nie być aż tak oczywistym. I tak wiedział, że wyłapie gdzie jego myśli pohasały. Akurat chyba byli w tym całkiem podobni. Poza tym, że lubił jej towarzystwo z czystej przyjemności prowadzenia z nią rozmowy, ot, koleżeńskiej.
- Niby tak, ale z drugiej strony w taki dzień nikt nie myśli o urodzinach. Dobrze, że niespecjalnie nawet obchodzę, więc nie mam z tym żadnego dramatu. - Wzruszył ramieniem naprawdę nie przejmując się tym, że nie obchodzi urodzin. A w każdym razie nie w dzień urodzin.
- Hm, wiesz, jak już chcesz mi coś dać, to możesz podejść do tego pomysłu... kreatywnie. - To wszystko wina tych przekomarzanek, teraz jego ton był sugestywny, choć unikał jej spojrzenia, żeby nie być aż tak oczywistym. I tak wiedział, że wyłapie gdzie jego myśli pohasały. Akurat chyba byli w tym całkiem podobni. Poza tym, że lubił jej towarzystwo z czystej przyjemności prowadzenia z nią rozmowy, ot, koleżeńskiej.
- Niby tak, ale z drugiej strony w taki dzień nikt nie myśli o urodzinach. Dobrze, że niespecjalnie nawet obchodzę, więc nie mam z tym żadnego dramatu. - Wzruszył ramieniem naprawdę nie przejmując się tym, że nie obchodzi urodzin. A w każdym razie nie w dzień urodzin.