10-07-2022, 03:11 PM
Peter wzruszył ramieniem, opuszczając rękę i ponownie będąc bez niczego. Ale jakoś mu to nie przeszkadzało, i tak po cholerę mu ta pogoda? A jak Valerian miał mieć z niej użytek, w zasadzie też chętnie chciał zobaczyć jaks się sprawdzi i czy zrobi to umiejętnie.
- Ktokolwiek, jeśli zostaniesz przyłapany albo jeśli ktoś zapyta.
Za to, co robił gang Valeriana też w końcu nie odpowiadał, a miał wrażenie, że to banda idiotów. Valerian też się troszkę wpisywał będąc z nimi, ale w pojedynkę robił już dużo lepsze wrażenie.
- To też jest jakaś opcja perswazji - skomentował Peter, w zasadzie nie przejmując się tym, że Valerian widać lubił grozić ludziom. Mało jeszcze chłopak wiedział o środkach perswazji samego Petera, i wcale ostatecznie tak nie odbiegali od siebie nawzajem. Różnica polegała na tym, że Valerian bywał agresywny wobec tych, którzy nie znaczyli dla niego wiele lub czegokolwiek nawet, a Peter przeciwnie, w ten sposób kontrolował swoje relacje. Nie miał ich obecnie wiele zatem...
Spojrzał na rzutki, przy których było kilkoro ludzi. Zaraz jednak wrócił wzrokiem do Valeriana, kiwając głową z uznaniem.
- Brawo, i co wygrałeś?
Był nawet ciekawy, chociaz z uwagi, że to szkolny jarmark, poniekąd, to spodziewał się czegoś gównianego.
- Ktokolwiek, jeśli zostaniesz przyłapany albo jeśli ktoś zapyta.
Za to, co robił gang Valeriana też w końcu nie odpowiadał, a miał wrażenie, że to banda idiotów. Valerian też się troszkę wpisywał będąc z nimi, ale w pojedynkę robił już dużo lepsze wrażenie.
- To też jest jakaś opcja perswazji - skomentował Peter, w zasadzie nie przejmując się tym, że Valerian widać lubił grozić ludziom. Mało jeszcze chłopak wiedział o środkach perswazji samego Petera, i wcale ostatecznie tak nie odbiegali od siebie nawzajem. Różnica polegała na tym, że Valerian bywał agresywny wobec tych, którzy nie znaczyli dla niego wiele lub czegokolwiek nawet, a Peter przeciwnie, w ten sposób kontrolował swoje relacje. Nie miał ich obecnie wiele zatem...
Spojrzał na rzutki, przy których było kilkoro ludzi. Zaraz jednak wrócił wzrokiem do Valeriana, kiwając głową z uznaniem.
- Brawo, i co wygrałeś?
Był nawet ciekawy, chociaz z uwagi, że to szkolny jarmark, poniekąd, to spodziewał się czegoś gównianego.