10-07-2022, 03:34 PM
Spodziewał się strachu i rzucenia w niego salamandrą by uciec dzikim pędem w tłum ludzi, albo waleczności i bójki, bo to też się zdarzało. Nie był dżentelmanem, był w stanie pobić się z babą. Ba, w jego gangu były dwie baby i nie miały nic wspólnego z niewinnością. Czego się nie spodziewał, to uśmiechu i bycia ugodową. Aż zgłupiał, ignorując nadal zaalarmowanego właściciela stoiska, który też gotów był jakoś przerwać ten konflikt.
- ... Serio? - Aż nawet ton jego głosu złagodniał w zaskoczeniu, a ręka z uniesionym palcem nieco obniżyła się między nimi. - Ee... Tak.
Ale teraz to aż mu głupio było. Nigdy nie było mu głupio jak się do kogoś przywalał! Ale cholera, to w ogóle niestandardowa sytuacja. Schemat jak z drapieżnikiem i ofiarą, gdzie uciekająca ofiara zagrzewała do ataku, ale jak odwróciła się i stawiła czoła, nagle drapieżnik zbaraniał i nie wie co z tym zrobić.
- Um, mam dwie akromantule, które chodzą, może chcesz w zamian jedną? Albo salamandrę, co zmienia kolory? - Niby też była fajna, ale jakoś nie robiła na nim takiego wrażenia. A chciał jakoś też wyrównać ich poziom, bo no, głupio...
- ... Serio? - Aż nawet ton jego głosu złagodniał w zaskoczeniu, a ręka z uniesionym palcem nieco obniżyła się między nimi. - Ee... Tak.
Ale teraz to aż mu głupio było. Nigdy nie było mu głupio jak się do kogoś przywalał! Ale cholera, to w ogóle niestandardowa sytuacja. Schemat jak z drapieżnikiem i ofiarą, gdzie uciekająca ofiara zagrzewała do ataku, ale jak odwróciła się i stawiła czoła, nagle drapieżnik zbaraniał i nie wie co z tym zrobić.
- Um, mam dwie akromantule, które chodzą, może chcesz w zamian jedną? Albo salamandrę, co zmienia kolory? - Niby też była fajna, ale jakoś nie robiła na nim takiego wrażenia. A chciał jakoś też wyrównać ich poziom, bo no, głupio...