10-07-2022, 07:48 PM
Nie, nie do końca tak miało być. Nie chciał wyjść na zarozumiałego, ale... Czy kiedykolwiek chciał? No właśnie, a wychodziło absolutnie wiadomo jak. W dodatku zdaje się, że obaj mieli ten sam problem, do którego istnienia żaden z nich nie chciał się przyznać.
Jedno jednak wyszło. Chciał zatuszować swoją niepewność, co do stroju i dał radę.
Gdy tylko przeszli do strefy z jedzeniem, jego wzrok przykuła wielka blaszana świnia, w której serwowano burgery i o ile jeszcze przed chwilą nie odczuwał takiego głodu, o tyle teraz poczuł silną potrzebę spałaszowania dużego, soczystego, obciekającego sosem-... A właśnie. Chyba nie. Pospiesznie odwrócił wzrok od świni. Może i był to najlepszy wybór, ale nie na drugiej randce. Przecież nie było szans, żeby się tym nie uwalił. I co wtedy? Albo nie zauważy, albo w lepszym wypadku czarem zmiecie z siebie brud, ale wrażenie pozostanie!
Rozejrzał się jeszcze chwilkę, kiedy Yannis spytał go o preferencje i jego wzrok spoczął w końcu na innym stoisku.
- To może... Naleśniki?
Naleśniki brzmiały tak zwyczajnie... Jasne, reklamowali, że mogą być z czymkolwiek klient sobie zażyczy. Właściwie wyglądały smacznie i zapachy docierające do nich też to sugerowały... Ale to naleśnik. Naleśnik przegrywa z burgerem. Nie był przekonany do tej opcji.
Jeśli tylko Yannis na to przystał, ruszył pewniej w odpowiednim kierunku.
Jedno jednak wyszło. Chciał zatuszować swoją niepewność, co do stroju i dał radę.
Gdy tylko przeszli do strefy z jedzeniem, jego wzrok przykuła wielka blaszana świnia, w której serwowano burgery i o ile jeszcze przed chwilą nie odczuwał takiego głodu, o tyle teraz poczuł silną potrzebę spałaszowania dużego, soczystego, obciekającego sosem-... A właśnie. Chyba nie. Pospiesznie odwrócił wzrok od świni. Może i był to najlepszy wybór, ale nie na drugiej randce. Przecież nie było szans, żeby się tym nie uwalił. I co wtedy? Albo nie zauważy, albo w lepszym wypadku czarem zmiecie z siebie brud, ale wrażenie pozostanie!
Rozejrzał się jeszcze chwilkę, kiedy Yannis spytał go o preferencje i jego wzrok spoczął w końcu na innym stoisku.
- To może... Naleśniki?
Naleśniki brzmiały tak zwyczajnie... Jasne, reklamowali, że mogą być z czymkolwiek klient sobie zażyczy. Właściwie wyglądały smacznie i zapachy docierające do nich też to sugerowały... Ale to naleśnik. Naleśnik przegrywa z burgerem. Nie był przekonany do tej opcji.
Jeśli tylko Yannis na to przystał, ruszył pewniej w odpowiednim kierunku.