10-07-2022, 09:06 PM
Hiro generalnie, choć starał się być przerażającym i wzbudzać respekt, ostatecznie na sam wygląd liczyć nie mógł. Fakt, że umiał się bić i nie miał zbytnio skrupułów, ale póki nie pokazał tego w praktyce, to cóż... Był uroczym chłopcem z burzą zmierzwionych zawsze włosów, niewysokiem raczej, drobnym mimo lekkiego umięśnienia. Nijak nie budził respektu aparycją.
Zmarszczył nieco brwi na słowa dziewczyny, czując się głupio zgaszonym, bo faktycznie w sumie nastawiał się na jakiegoś rodzaju starcie. Nawet nie to, że od razu wielką bijatykę, jak i nie nastawiał się jakoś szczególnie, ale no nie spodziewał się niczego innego.
Pokręcił lekko głową, biorąc od niej salamandrę, póki nie zmieniła zdania. Puścił wzrok na swój stosik pluszaków gdy się zastanawiała, a gdy zdecydowała się na pająka, wzruszył lekko ramieniem, kiwając głową krótko.
- Jasne, bierz. Tym bardziej, że mam dwie. - Bo po co mu dwie? Zawahał się, trzymając przy sobie salamandrę, która faktycznie zdawała się grzać. Cudnie! - Dzięki.
Co prawda z reguły nie był szczytem przykładu dobrego wychowania, ale jakoś mimo wszystko czuł się zobowiązany przynajmniej do tych krótkich, rzuconych mimochodem podziękowań. Zdjął zaraz plecak z ramion żeby kucnąć i zacząć upychać do niego pluszaki - dwie salamandry i pająka. Najwyraźniej teraz ma całą hordę.
Dopiero jak wstał i przyjrzał się dziewczynie, coś mu w głowie zadzwoniło. Czy przypadkiem nie widział jej na zajęciach, które wychodziło na to, że mieli razem?
- Czekaj, czy przypadkiem nie jesteś tą nową z Ravenclaw?
Zmarszczył nieco brwi na słowa dziewczyny, czując się głupio zgaszonym, bo faktycznie w sumie nastawiał się na jakiegoś rodzaju starcie. Nawet nie to, że od razu wielką bijatykę, jak i nie nastawiał się jakoś szczególnie, ale no nie spodziewał się niczego innego.
Pokręcił lekko głową, biorąc od niej salamandrę, póki nie zmieniła zdania. Puścił wzrok na swój stosik pluszaków gdy się zastanawiała, a gdy zdecydowała się na pająka, wzruszył lekko ramieniem, kiwając głową krótko.
- Jasne, bierz. Tym bardziej, że mam dwie. - Bo po co mu dwie? Zawahał się, trzymając przy sobie salamandrę, która faktycznie zdawała się grzać. Cudnie! - Dzięki.
Co prawda z reguły nie był szczytem przykładu dobrego wychowania, ale jakoś mimo wszystko czuł się zobowiązany przynajmniej do tych krótkich, rzuconych mimochodem podziękowań. Zdjął zaraz plecak z ramion żeby kucnąć i zacząć upychać do niego pluszaki - dwie salamandry i pająka. Najwyraźniej teraz ma całą hordę.
Dopiero jak wstał i przyjrzał się dziewczynie, coś mu w głowie zadzwoniło. Czy przypadkiem nie widział jej na zajęciach, które wychodziło na to, że mieli razem?
- Czekaj, czy przypadkiem nie jesteś tą nową z Ravenclaw?