13-07-2022, 02:22 AM
Element humorystyczny wyszedł jak najbardziej. Aidan nie tylko poczuł się nieco spokojniejszy, ale też nie zdawało mu się w tej chwili, by dziewczyna stanowiła jakiekolwiek zagrożenie dla niego osobiście... Nie to, żeby wcześniej zrobiła cokolwiek, co sugerowało, że powinien brać ją za zagrożenie. Po prostu roboczo zakładał, że wszyscy są z początku nieprzyjaźni.
Nie wiedziała jeszcze, że był osobą, która stosunkowo rzadko się uśmiecha i że dostąpiła właśnie niemałego zaszczytu, z którym do czynienia ma mniej niż garstka osób.
- Taak, raczej nie należy do tego typu niebezpiecznych osób... Zresztą, jeszcze jakiś czas temu był spoko, nie wiem, co mu odwaliło.
Mówił za dużo? Przestał już szacować.
- Ale jasne, jak będzie chciał mnie zabić, masz pełne prawo rozgadać, komu chcesz. Ostatecznie chyba wolę jednak trochę pożyć - dodał mimo wszystko beznamiętnie, wzruszając lekko ramieniem, jakby w rzeczywistości ta drobna kwestia nie robiła mu zbyt dużej różnicy.
Robiła, ale choć Milo zdążył go zaskoczyć - negatywnie, rzecz jasna - jeszcze w zeszłym roku szkolnym zaczynając między nimi bójkę, o tyle nie spodziewał się, by to szaleństwo miało postępować... Raczej ich tegoroczne konflikty były lżejsze. Lepiej, gdyby nie było ich wcale, ale... Może to kwestia czasu?
- Dzięki - mruknął po chwili ciszy, kiedy uznał to za stosowne. A może raczej niestosownie byłoby pozostawić jej zaangażowanie bez podziękowania. W końcu praktycznie go nie znała!
Nie wiedziała jeszcze, że był osobą, która stosunkowo rzadko się uśmiecha i że dostąpiła właśnie niemałego zaszczytu, z którym do czynienia ma mniej niż garstka osób.
- Taak, raczej nie należy do tego typu niebezpiecznych osób... Zresztą, jeszcze jakiś czas temu był spoko, nie wiem, co mu odwaliło.
Mówił za dużo? Przestał już szacować.
- Ale jasne, jak będzie chciał mnie zabić, masz pełne prawo rozgadać, komu chcesz. Ostatecznie chyba wolę jednak trochę pożyć - dodał mimo wszystko beznamiętnie, wzruszając lekko ramieniem, jakby w rzeczywistości ta drobna kwestia nie robiła mu zbyt dużej różnicy.
Robiła, ale choć Milo zdążył go zaskoczyć - negatywnie, rzecz jasna - jeszcze w zeszłym roku szkolnym zaczynając między nimi bójkę, o tyle nie spodziewał się, by to szaleństwo miało postępować... Raczej ich tegoroczne konflikty były lżejsze. Lepiej, gdyby nie było ich wcale, ale... Może to kwestia czasu?
- Dzięki - mruknął po chwili ciszy, kiedy uznał to za stosowne. A może raczej niestosownie byłoby pozostawić jej zaangażowanie bez podziękowania. W końcu praktycznie go nie znała!