13-07-2022, 09:24 PM
W zasadzie nie przepadała za takimi grami. Nie to, że miała coś do nich konkretnego, po prostu z reguły nie sprawiały jej szczególnej przyjemności, nie czuła zupełnie tej wielkiej ekscytacji przed potencjalną wygraną, o której wszyscy mówili. Więc dlaczego w ogóle tu przyszła? Trochę z ciekawości, chciała zobaczyć co się dzieje i ot, wiedzieć. A trochę była ciekawa tego szpona konkretnie, bo wszyscy zdawali się uwalać każdą próbę, a nie wyglądało to trudno.
Poczekała chwilę aż największa grupa uczniów odejdzie od automatu i dopiero gdy miała wolną drogę, podeszła, oglądając krytycznie nie tylko pakunki w środku, ale i całośc urządzenia. No dobra, to chyba nie może być aż tak trudne?
Wrzuciła pierwszą monetę i spróbowała bardziej dla rozeznania. Poszło koszmarnie, pakunek upadł niemalże od razu jak go chwyciła. Ale pierwsze koty, teraz chociaż wiedziała jak działa to coś. Spróbowała więc drugi raz, jednak nawet nie dała rady chwycić niczego, po prostu wpiła się dziobem łapki pomiędzy wszystko i patrzyła z zawodem i pożałowaniem jak pustość unosi się w górę gdy czas jej się skończył. Odetchnęła więc i spóbowała po raz kolejny. Do trzech razy sztuka, prawda?
Nieprawda. Znowu jej się nie udało. Motywujące jednak było to, że chwyciła coś i aktualnie nawet uniosła sporo w górę. Nie zdążyła jednak nawet zakręcić w stronę dziury wylotowej. A niech to. Zostawiła automat na chwilę, odstępując zabawy innym i odchodząc powolnym krokiem wokół stoisk. Jedynie dla zabicia czasu, chwilowo zdemotywowana, patrząc bez przekonania na całą resztę gier. Cóż, może chociaz jedzenie będzie dobre? Ewentualnie jak tłum nieco się przemiesza, znowu spróbuje coś zaszponować.
Rzut na szpon: 5, 4, 10 (3 próby, 9 PF)
Poczekała chwilę aż największa grupa uczniów odejdzie od automatu i dopiero gdy miała wolną drogę, podeszła, oglądając krytycznie nie tylko pakunki w środku, ale i całośc urządzenia. No dobra, to chyba nie może być aż tak trudne?
Wrzuciła pierwszą monetę i spróbowała bardziej dla rozeznania. Poszło koszmarnie, pakunek upadł niemalże od razu jak go chwyciła. Ale pierwsze koty, teraz chociaż wiedziała jak działa to coś. Spróbowała więc drugi raz, jednak nawet nie dała rady chwycić niczego, po prostu wpiła się dziobem łapki pomiędzy wszystko i patrzyła z zawodem i pożałowaniem jak pustość unosi się w górę gdy czas jej się skończył. Odetchnęła więc i spóbowała po raz kolejny. Do trzech razy sztuka, prawda?
Nieprawda. Znowu jej się nie udało. Motywujące jednak było to, że chwyciła coś i aktualnie nawet uniosła sporo w górę. Nie zdążyła jednak nawet zakręcić w stronę dziury wylotowej. A niech to. Zostawiła automat na chwilę, odstępując zabawy innym i odchodząc powolnym krokiem wokół stoisk. Jedynie dla zabicia czasu, chwilowo zdemotywowana, patrząc bez przekonania na całą resztę gier. Cóż, może chociaz jedzenie będzie dobre? Ewentualnie jak tłum nieco się przemiesza, znowu spróbuje coś zaszponować.
rozliczone