19-07-2022, 12:50 PM
Zaśmiała się cicho na niemalże chłopięcą w wydźwięku odpowiedź. Jak miło było się tak zwyczajnie powygłupiać!
- Mais oui, rodzony z ciebie Sherlock - zgodziła się w tym rozbawieniu zanim przeszła do kolejnego etapu swoich wieczorowych rozrywek.
Hm, czuła chyba, że nie zamierzał jej pocałować. Przesunęła koniuszkiem języka po dolnej wardze. Spojrzała mu w oczy, żeby nie było wątpliwości, że nie jest sytuacją skrępowana; stonowała jednak zewnętrzne oznaki rozbawienia. Żeby się nie poczuł gorzej, w czymkolwiek go powstrzymywało przed skradzeniem sobie na własność całusa.
Ha! Naładowane pytanie! Bo czy pytał ją jak wielu miała seksualnych partnerów? Czy może nie miał na myśli nic bezecnego, jedynie dobrze grał w tę ich gierkę jeszcze z ogrodów, co zdawała się wypływać na powierzchnię kiedy tylko zostali sami?
- Głównie jedynie te, co brzmią zbyt smakowicie, by im odmówić - zręcznie odbiła piłeczkę.
Niby odpowiedziała a nic nie powiedziała. Niby zasugerowała treści seksualne ale nie zasugerowała. Niby obiecała, że spełnia życzenia, ale dała sobie wyjście.
Nie na darmo uczyła się manipulacji. Ładne słowa czasem po prostu ładnie brzmiały, mając zbyt wiele różnorakich treści, by nie dało się ich uznać za całkiem puste. I tylko leciutko wydęte w słodkim a ponętnym uśmieszku zdawały się dzielić tę odpowiedź od uznania za pustą; przyprawiona wilowatym urokiem czarowała nadmiarem obietnic miast rozczarowywać wielowarstwową abstrakcją.
Interesujące było: na czym mu tak zależało, że nagle przejawiał oznaki... Nieśmiałości wręcz? Albo może: czego aż tak bardzo nie chciał?
Bo z pewnością nie chodziło tu o jej wygląd.
- Mais oui, rodzony z ciebie Sherlock - zgodziła się w tym rozbawieniu zanim przeszła do kolejnego etapu swoich wieczorowych rozrywek.
Hm, czuła chyba, że nie zamierzał jej pocałować. Przesunęła koniuszkiem języka po dolnej wardze. Spojrzała mu w oczy, żeby nie było wątpliwości, że nie jest sytuacją skrępowana; stonowała jednak zewnętrzne oznaki rozbawienia. Żeby się nie poczuł gorzej, w czymkolwiek go powstrzymywało przed skradzeniem sobie na własność całusa.
Ha! Naładowane pytanie! Bo czy pytał ją jak wielu miała seksualnych partnerów? Czy może nie miał na myśli nic bezecnego, jedynie dobrze grał w tę ich gierkę jeszcze z ogrodów, co zdawała się wypływać na powierzchnię kiedy tylko zostali sami?
- Głównie jedynie te, co brzmią zbyt smakowicie, by im odmówić - zręcznie odbiła piłeczkę.
Niby odpowiedziała a nic nie powiedziała. Niby zasugerowała treści seksualne ale nie zasugerowała. Niby obiecała, że spełnia życzenia, ale dała sobie wyjście.
Nie na darmo uczyła się manipulacji. Ładne słowa czasem po prostu ładnie brzmiały, mając zbyt wiele różnorakich treści, by nie dało się ich uznać za całkiem puste. I tylko leciutko wydęte w słodkim a ponętnym uśmieszku zdawały się dzielić tę odpowiedź od uznania za pustą; przyprawiona wilowatym urokiem czarowała nadmiarem obietnic miast rozczarowywać wielowarstwową abstrakcją.
Interesujące było: na czym mu tak zależało, że nagle przejawiał oznaki... Nieśmiałości wręcz? Albo może: czego aż tak bardzo nie chciał?
Bo z pewnością nie chodziło tu o jej wygląd.
“Je peux résister à tout, sauf à la tentation”.