27-07-2022, 05:57 PM
Wyobrażała sobie to wszystko zupełnie inaczej.
Chciała spokojnie spędzić dzisiejszy dzień na majstrowaniu przy rękawicy. Może, jakby starczyło jej czasu, albo brakło pomysłów, to posiedziałaby nad Szkiełkiem czy Pergaminami.
I chciała mu powiedzieć! Bo jako jeden z niewielu miał jakiekolwiek zainteresowanie tym tematem, co wiedziała już od pierwszego dnia. Ale nie taki był plan na dziś! Nie tego się spodziewała, nie na to była gotowa.
Ale już się to stało. Czasu nie cofnie, Aidan stoi przed nią i oczekuje jakiejkolwiek odpowiedzi.
-... nie- odpowiedziała z rezygnacją w głosie, oddalając od siebie rękawicę. Już po ptakach Zośka. Nie oszukasz go, jest na to za mądry. Teraz jedynie co możesz zrobić to wybłagać, by nikomu nie pisnął ani słówka - nigdy nie chodziło o projekty artystyczne- dodała, jakby nawiązując do pierwszej rozmowy i pytanie o salę.
Odłożyła rękawicę naprzeciw siebie i spojrzała na niego, nadal siedząc na podłodze. Sama nie mogła nazwać emocji, które czuła i które malowały się na jej twarzy. Wyglądała... na smutną? Zawiedzioną? Trochę przestraszoną? Może dlatego, że ta rozmowa mogła teraz się potoczyć w wielu różnych kierunkach, a ona nie wiedziała czy na którykolwiek z nich jest przygotowana.
- nie mów nikomu, proszę...- powiedziała cicho, spuszczając z niego wzrok i wbijając w rękawicę. Od jego odpowiedzi zależy teraz bardzo dużo.
Chciała spokojnie spędzić dzisiejszy dzień na majstrowaniu przy rękawicy. Może, jakby starczyło jej czasu, albo brakło pomysłów, to posiedziałaby nad Szkiełkiem czy Pergaminami.
I chciała mu powiedzieć! Bo jako jeden z niewielu miał jakiekolwiek zainteresowanie tym tematem, co wiedziała już od pierwszego dnia. Ale nie taki był plan na dziś! Nie tego się spodziewała, nie na to była gotowa.
Ale już się to stało. Czasu nie cofnie, Aidan stoi przed nią i oczekuje jakiejkolwiek odpowiedzi.
-... nie- odpowiedziała z rezygnacją w głosie, oddalając od siebie rękawicę. Już po ptakach Zośka. Nie oszukasz go, jest na to za mądry. Teraz jedynie co możesz zrobić to wybłagać, by nikomu nie pisnął ani słówka - nigdy nie chodziło o projekty artystyczne- dodała, jakby nawiązując do pierwszej rozmowy i pytanie o salę.
Odłożyła rękawicę naprzeciw siebie i spojrzała na niego, nadal siedząc na podłodze. Sama nie mogła nazwać emocji, które czuła i które malowały się na jej twarzy. Wyglądała... na smutną? Zawiedzioną? Trochę przestraszoną? Może dlatego, że ta rozmowa mogła teraz się potoczyć w wielu różnych kierunkach, a ona nie wiedziała czy na którykolwiek z nich jest przygotowana.
- nie mów nikomu, proszę...- powiedziała cicho, spuszczając z niego wzrok i wbijając w rękawicę. Od jego odpowiedzi zależy teraz bardzo dużo.