27-07-2022, 09:38 PM
Nie powie.
Nie powie?
Nie powinien.
- Powiedzieć może i bym chciała, tylko... - zaczęła cicho, będąc zupełnie szczera, jednocześnie wykonując ruchy rękami, jakby sama szukała odpowiedniego słowa. A raczej, jakby sama nie wiedziała co zrobić.
Bo chciała mu powiedzieć. Najchętniej, powiedziałaby każdemu, kogo spotka. Chciałaby o tym otwarcie rozmawiać, poszerzać horyzonty i czuć, że jej pomysły mają sens oraz rację bytu. Dzielić się z ludźmi ekscytacją o progresie, móc rozmawiać swobodnie na temat pomysłów i innowacji- czy to te na które wpadła, czy to te, które to znów mądrzy ludzie wprowadzili w niemagicznym świecie.
Ale strach przed reakcjami trzymał jej eksperymenty w cieniu. Prościej byłoby jej mówić "robię różdżki"; bo robi. Potrafi stworzyć prowizoryczne różdżki- nie potężne, nie wspaniałe, ale drobne i wystarczające, by się bronić czy pętać podstawowe czary.
Ale powiedzenie że pracuje nad prototypami masy innych rzeczy już nie jest takie proste. Ludzie mogą wątpić, dopytywać, wyśmiewać, skarżyć. A jej opinia w nowej szkole nie była jeszcze tak ugruntowana, a co najważniejsze- jej samoocena i wiara nie była na tyle ugruntowane, by była gotowa się z tym mierzyć.
- Ufam ci- powiedziała w końcu, wskazując rękę na miejsce obok, zachęcając go do tego, by usiadł obok. Nie będzie przecież stał przez cały czas. Wtedy będzie mógł przyglądnąć się rękawicy z bliska- bo jednocześnie ruszyła głową w stronę rękawicy, jakby pozwalała mu na wzięcie jej do rąk.
Nie powie?
Nie powinien.
- Powiedzieć może i bym chciała, tylko... - zaczęła cicho, będąc zupełnie szczera, jednocześnie wykonując ruchy rękami, jakby sama szukała odpowiedniego słowa. A raczej, jakby sama nie wiedziała co zrobić.
Bo chciała mu powiedzieć. Najchętniej, powiedziałaby każdemu, kogo spotka. Chciałaby o tym otwarcie rozmawiać, poszerzać horyzonty i czuć, że jej pomysły mają sens oraz rację bytu. Dzielić się z ludźmi ekscytacją o progresie, móc rozmawiać swobodnie na temat pomysłów i innowacji- czy to te na które wpadła, czy to te, które to znów mądrzy ludzie wprowadzili w niemagicznym świecie.
Ale strach przed reakcjami trzymał jej eksperymenty w cieniu. Prościej byłoby jej mówić "robię różdżki"; bo robi. Potrafi stworzyć prowizoryczne różdżki- nie potężne, nie wspaniałe, ale drobne i wystarczające, by się bronić czy pętać podstawowe czary.
Ale powiedzenie że pracuje nad prototypami masy innych rzeczy już nie jest takie proste. Ludzie mogą wątpić, dopytywać, wyśmiewać, skarżyć. A jej opinia w nowej szkole nie była jeszcze tak ugruntowana, a co najważniejsze- jej samoocena i wiara nie była na tyle ugruntowane, by była gotowa się z tym mierzyć.
- Ufam ci- powiedziała w końcu, wskazując rękę na miejsce obok, zachęcając go do tego, by usiadł obok. Nie będzie przecież stał przez cały czas. Wtedy będzie mógł przyglądnąć się rękawicy z bliska- bo jednocześnie ruszyła głową w stronę rękawicy, jakby pozwalała mu na wzięcie jej do rąk.