30-07-2022, 07:01 PM
Gdy usiadł, Zosia wzięła rękawicę i nasunęła ją na rękę. Teraz, siedząc bliżej mógł się tworowi bliżej przyglądnąć.
Rękawica nie była całkowicie drewniana- baza wykonana była ze skóry, która wydawała się dobrze przylegać do dłoni. Nie było jej natomiast widać za bardzo- większość przykrywały drewniane, rzeźbione elementy.
Śródręcze chronił kawałek drewna, w który wkomponowane były trzy, drobne kryształy.
Każdy z pięciu palców był również osłonięty drewnem. U nasady otaczały je stosunkowo cienkie, wyprofilowane odpowiednio, drewniane walce.
Najważniejszą i najbardziej charakterystyczną częścią rękawicy były jednak koniuszki palców. Te bowiem, wykonanie w większości z drewna, miały kształt ostro zakończonych, prostych szponów. Te zaczynały się tuż za środkowym zgięciem palca- po to, by ręka dalej miała możliwość chwytania rzeczy.
Szpony nie były przesadnie długie- przedłużały palce o może dwa, trzy centymetry, w zależności który to był palec. I w zależności od tego, były nieco inaczej zakończone. Niemal wszystkie palce kończyło metalowe obicie, które wydawało się ostre. Na końcach palców wskazującego i środkowego natomiast, zamiast metalowego obicia, znajdowały się ostro wyszlifowane kryształy górskie, które płynnie wystawały z drewnianej otuliny, jakby zatopione w niej.
Dodatkowo, całość rękawicy powinna była być jeszcze spięta paskami- do nadgarstka i przed kłykciami, ale na moment mierzenia Zosia zrezygnowała z zapinania go- dlatego w tym momencie paski po prostu zwisały.
Rękawica była wykonana starannie, ale widać było że to prototyp. Zośce bowiem, podczas tworzenia, zależało bardziej na koncepcie i znalezieniu metody wykonania- gdy do niej dojdzie, wykona już taką, którą będzie mogła nazwać końcowym produktem.
- To... różdżka. - odpowiedziała po chwili, obracając ręką, by mógł się rękawicy przyglądnąć z różnych kątów, zginając jednocześnie wszystkie, oprócz wskazującego i środkowego, palce - a raczej będzie różdżką, bo póki co nie ma w niej jeszcze rdzenia.
Głównym zamysłem Zosi było stworzenie czegoś, bo będzie się niejako sprawdzało jako broń, różdżka, będzie odporne na zaklęcie Expelliarmus i nie będzie tak łatwe do zniszczenia. Namiastka pętania zaklęć ręką- dla tych, którzy nie opanowali tej sztuki.
Zwykłą różdżkę można wytrącić i złamać małym nakładem siły. To o wiele trudniej będzie komuś zabrać.
Rękawica nie była całkowicie drewniana- baza wykonana była ze skóry, która wydawała się dobrze przylegać do dłoni. Nie było jej natomiast widać za bardzo- większość przykrywały drewniane, rzeźbione elementy.
Śródręcze chronił kawałek drewna, w który wkomponowane były trzy, drobne kryształy.
Każdy z pięciu palców był również osłonięty drewnem. U nasady otaczały je stosunkowo cienkie, wyprofilowane odpowiednio, drewniane walce.
Najważniejszą i najbardziej charakterystyczną częścią rękawicy były jednak koniuszki palców. Te bowiem, wykonanie w większości z drewna, miały kształt ostro zakończonych, prostych szponów. Te zaczynały się tuż za środkowym zgięciem palca- po to, by ręka dalej miała możliwość chwytania rzeczy.
Szpony nie były przesadnie długie- przedłużały palce o może dwa, trzy centymetry, w zależności który to był palec. I w zależności od tego, były nieco inaczej zakończone. Niemal wszystkie palce kończyło metalowe obicie, które wydawało się ostre. Na końcach palców wskazującego i środkowego natomiast, zamiast metalowego obicia, znajdowały się ostro wyszlifowane kryształy górskie, które płynnie wystawały z drewnianej otuliny, jakby zatopione w niej.
Dodatkowo, całość rękawicy powinna była być jeszcze spięta paskami- do nadgarstka i przed kłykciami, ale na moment mierzenia Zosia zrezygnowała z zapinania go- dlatego w tym momencie paski po prostu zwisały.
Rękawica była wykonana starannie, ale widać było że to prototyp. Zośce bowiem, podczas tworzenia, zależało bardziej na koncepcie i znalezieniu metody wykonania- gdy do niej dojdzie, wykona już taką, którą będzie mogła nazwać końcowym produktem.
- To... różdżka. - odpowiedziała po chwili, obracając ręką, by mógł się rękawicy przyglądnąć z różnych kątów, zginając jednocześnie wszystkie, oprócz wskazującego i środkowego, palce - a raczej będzie różdżką, bo póki co nie ma w niej jeszcze rdzenia.
Głównym zamysłem Zosi było stworzenie czegoś, bo będzie się niejako sprawdzało jako broń, różdżka, będzie odporne na zaklęcie Expelliarmus i nie będzie tak łatwe do zniszczenia. Namiastka pętania zaklęć ręką- dla tych, którzy nie opanowali tej sztuki.
Zwykłą różdżkę można wytrącić i złamać małym nakładem siły. To o wiele trudniej będzie komuś zabrać.