01-08-2022, 06:18 PM
Powoli zaczynał rozumieć punkt widzenia Zofii. Co prawda patrzył na całokształt z własnej, a więc nowej dla pomysłu perspektywy i widział parę luk, na które nawet chciał zaraz wskazać, niemniej był szczerze pod wrażeniem, słuchając jej z uwagą i nie wtrącając na bieżąco własnych przemyśleń. Najpierw chciał poznać całą wizję, która nawiasem mówiąc miała sporo sensu i chciał zobaczyć sukces podobnego wynalazku w przyszłości.
Właściwie można powiedzieć, że był podekscytowany tym tematem. Na tyle, że całkowicie zapomniał powiedzieć jej, że to świetny pomysł. Zamiast tego przeszedł bezpośrednio do uwag i luk, na które zwrócił uwagę, licząc, że pomoże to w rozwoju wynalazku. Gdyby tylko był nieco bardziej empatyczny, po kolejnych słowach mógł jedynie puknąć się w głowę i liczyć, że nie zdążył jej zniechęcić pozornym brakiem entuzjazmu... A należałoby tu podkreślić, że faktycznie Aidan był w tym momencie pełen głęboko skrywanego entuzjazmu!
- Wypróbowałaś już to z kimś? To znaczy, jakie działanie ma samo Expelliarmus na coś podobnego? - spytał, przekrzywiając lekko głowę, by obejrzeć rękawicę pod nieco innym kątem, zwracając teraz szczególną uwagę na paski, które najwyraźniej pomagały przedmiotowi pozostać na ręce. - Nie odrzuciłoby to całej ręki, a wraz z nim ciała potencjalnej ofiary? I to w teorii zaklęcie rozbrajające, przez co różdżka, chyba nawet w takiej niecodziennej formie, mogłaby stać się nieposłuszna... Z drugiej strony to chyba faktycznie lepsze, niż całkowita bezbronność. Chyba że ktoś myśli o magii bezróżdżkowej, ale to dużo bardziej skomplikowane, pewnie nieosiągalne dla niektórych.
A jednak nieświadomie mógł dać Zofii mały promyczek nadziei w postaci swojego zainteresowania, pomiędzy całą tą krytyką.
- Masz dla tego już jakąś nazwę? - spytał po raz pierwszy od dłuższego czasu podnosząc na nią wzrok.
Pominął na razie temat samych szponów, które miały dawać też dodatkową opcję potencjalnej obrony... Do tej kwestii miał wrócić myślami później. W końcu były... Cóż, po prostu ostrymi szponami. To nic w porównaniu do całej reszty pomysłu! Jednak z pewnością miał wrócić do tego "niczego", zastanawiając się nieco później, dlaczego ktoś taki jak Zosia chce tak agresywnie się bronić.
Właściwie można powiedzieć, że był podekscytowany tym tematem. Na tyle, że całkowicie zapomniał powiedzieć jej, że to świetny pomysł. Zamiast tego przeszedł bezpośrednio do uwag i luk, na które zwrócił uwagę, licząc, że pomoże to w rozwoju wynalazku. Gdyby tylko był nieco bardziej empatyczny, po kolejnych słowach mógł jedynie puknąć się w głowę i liczyć, że nie zdążył jej zniechęcić pozornym brakiem entuzjazmu... A należałoby tu podkreślić, że faktycznie Aidan był w tym momencie pełen głęboko skrywanego entuzjazmu!
- Wypróbowałaś już to z kimś? To znaczy, jakie działanie ma samo Expelliarmus na coś podobnego? - spytał, przekrzywiając lekko głowę, by obejrzeć rękawicę pod nieco innym kątem, zwracając teraz szczególną uwagę na paski, które najwyraźniej pomagały przedmiotowi pozostać na ręce. - Nie odrzuciłoby to całej ręki, a wraz z nim ciała potencjalnej ofiary? I to w teorii zaklęcie rozbrajające, przez co różdżka, chyba nawet w takiej niecodziennej formie, mogłaby stać się nieposłuszna... Z drugiej strony to chyba faktycznie lepsze, niż całkowita bezbronność. Chyba że ktoś myśli o magii bezróżdżkowej, ale to dużo bardziej skomplikowane, pewnie nieosiągalne dla niektórych.
A jednak nieświadomie mógł dać Zofii mały promyczek nadziei w postaci swojego zainteresowania, pomiędzy całą tą krytyką.
- Masz dla tego już jakąś nazwę? - spytał po raz pierwszy od dłuższego czasu podnosząc na nią wzrok.
Pominął na razie temat samych szponów, które miały dawać też dodatkową opcję potencjalnej obrony... Do tej kwestii miał wrócić myślami później. W końcu były... Cóż, po prostu ostrymi szponami. To nic w porównaniu do całej reszty pomysłu! Jednak z pewnością miał wrócić do tego "niczego", zastanawiając się nieco później, dlaczego ktoś taki jak Zosia chce tak agresywnie się bronić.